“Gdy w 2023 roku wygrane przez Igę Świątek WTA Finals odbywało się w meksykańskim Cancun, większość spotkań odbywała się w nocy czasu polskiego. Na szczęście tym razem nie trzeba będzie odmawiać sobie spania, by śledzić poczynania naszej reprezentantki. Ogłoszono godziny rozgrywania meczów w Rijadzie i są one znacznie bardziej przystępne dla europejskiego widza.”, — informuje: www.sport.pl
Iga Świątek tym razem nie w nocy Jednak Arabia Saudyjska to już co innego. Między Warszawą a Rijadem jest obecnie tylko godzina różnicy (w Arabii jest późniejsza), a po październikowej zmianie czasu wzrośnie do dwóch godzin. Czyli i tak nie jest to dużo. Co więcej, poznaliśmy już dokładne godziny, o których rozpoczynać się będzie rywalizacja w poszczególnych dniach. Przedstawia się to tak:
- Sobota 2 listopada: pierwszy mecz o 13:30 czasu polskiego
- 3-7 listopada: pierwszy mecz o 11:00 czasu polskiego
- 8 listopada: pierwszy mecz o 13:30 czasu polskiego
- Sobota 9 listopada: finał singla o 16:00 czasu polskiego
Sabalenka ze znaczną przewagą. Świątek powtórzy wyczyn z Cancun? Zatem tym razem o wiele łatwiej będzie śledzić poczynania Igi Świątek, dla której będzie to pierwszy występ po odpadnięciu w ćwierćfinale US Open, a także premierowy turniej pod wodzą nowego trenera Wima Fissette’a. Nieobecność na turniejach w Chinach oraz Japonii kosztowała Polkę utratę pierwszego miejsca w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki.
Nasza reprezentantka może w Rijadzie odbić pozycję, jednak nie wszystko zależy od niej. Świątek musiałaby wygrać cały turniej (1500 pkt), a Białorusinka wygrać maksymalnie dwa mecze (400 pkt). Tylko w ten sposób Polka skończy rok na pozycji liderki. Jeszcze niedawno opcji było więcej, ale chaotyczne decyzje WTA o odejmowaniu punktów za najgorsze występy w turniejach rangi WTA 1000 i 500 sprawiły, że Świątek przystąpi 2 listopada do rywalizacji z Rijadzie ze stratą 1046 pkt.