“Danielle Collins stała się antybohaterką australijskiej publiczności. Jej zachowanie podczas II rundy Australian Open i prowokacyjne gesty wobec kibiców ocierały się o granice żenady. Na koniec doszły bulwersujące słowa z pomeczowej konferencji prasowej. Gdy wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, nagle przypomniał o sobie Nick Kyrgios. Oto jak zareagował na zamieszanie wokół Amerykanki.”, — informuje: www.sport.pl
Kyrgios znowu zadziwia. Oto co zrobił po przedstawieniu Collins Amerykanka poszła ostatnio na wojnę z australijskimi kibicami. Jej zachowanie podczas meczu II rundy z Destanee Aiavą wzbudziło co najmniej niesmak. Po wygranej postanowiła policzyć się z nieprzychylną jej publicznością. Przyłożyła dłoń do ucha i wysyłała sarkastyczne buziaki. Na koniec klepnęła się w pośladek. O prowokacyjnych gestach 31-latki z oburzeniem dyskutował cały tenisowy świat.
Kyrgios znów postanowił się wyróżnić i najwyraźniej stanął po stronie Collins. Na swoim InstaStories udostępnił post stacji Fox Sport z cytatem z konferencji prasowej tenisistki: „Jedną z najlepszych rzeczy w byciu profesjonalnym sportowcem jest to, że ludzie, którzy mnie nie lubią i ludzie, którzy mnie nienawidzą, tak naprawdę płacą moje rachunki”.
Danielle Collins https://www.instagram.com/stories/k1ngkyrg1os/3547372369075661777/ Zawodnik nie dodał żadnego komentarza od siebie. Można jednak przypuszczać, że ze słowami Collins się zgadza, skoro zechciał je promować. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że Amerykanka w tak lekceważący sposób odniosła się do rodaków Kyrgiosa, którzy postanowili wydać pieniądze, by obejrzeć mecz z trybun. – Każda osoba, która kupiła bilet, żeby tu przyjść i mnie zaczepiać lub robić to, co oni, niech wie, że wszystko idzie na fundusz Danielle Collins – śmiała się sama zainteresowana.