“Sprawa pozytywnego testu antydopingowego Igi Świątek podzieliła środowisko tenisowe. Choć w przypadku zawodników większość stoi po stronie Polki, to bardzo głośno krytykuje ją m.in. Nick Kyrgios. Australijczyk korzysta z każdej okazji, aby wbić „szpilkę” wiceliderce rankingu WTA. Zdaniem Todda Woodbridge’a może mieć to negatywne konsekwencje także dla samego Kyrgiosa.”, — informuje: www.sport.pl
Krytykował Świątek, teraz sam obrywa. Legenda ostrzega Kyrgiosa – Dwa światowe numery jeden zostały złapane za doping, to obrzydliwe dla naszego sportu – wypalił niedawno 29-latek podczas konferencji prasowej. Polce ponownie wbił „szpilkę” przy okazji finału United Cup. Świątek przegrała 4:6, 4:6 z Coco Gauff. „Jeden z najstraszniejszych widoków w tenisie: Iga Świątek opuszczająca kort po przegranym secie z notatnikiem Roland-Garros w ręku” – napisał w trakcie meczu na portalu X Bastien Fachan, dziennikarz m.in. Tennis TV. „I z całą pozostałą pomocą” – skomentował Kyrgios, dodając roześmianą emotikonę.
Zdaniem Todda Woodbridge’a – byłego lidera rankingu i wielokrotnego mistrza wielkoszlemowego w deblu – to bardzo zła taktyka. Jego zdaniem tak głośne i częste krytykowanie Jannika Sinnera oraz Igę Świątek tylko zwiększa presja wokół Kyrgiosa. Tenisista niedawno mówił nawet, że chętnie zmierzyłby się z Włochem na nadchodzącym Australian Open.
– Jako były sportowiec nigdy nie chciałbym nakładać na siebie większej presji, gdybym musiał się wykazać. Gdyby pojedynek Sinner kontra Kyrgios miał się wydarzyć, byłoby ciekawie to zobaczyć – powiedział 22-krotny mistrz wielkoszlemowy. – Nick jest poza grą od dłuższego czasu, co będzie dla niego trudne. Mam nadzieję, że nie miał zbyt wygórowanych oczekiwań, ponieważ powrót do poziomu, na jakim grał wcześniej, zajmie trochę czasu – podsumował Woodbridge.