O tych słowach o Świątek będzie głośno. Dokić nie miała hamulców

Iga witek od paru tygodni znajduje si w centrum zainteresowania wszystkich sportowych mediw. Kiedy tylko wyszo na jaw, e w jej organizmie wykryta zostaa niedozwolona substancja, to spada na ni gigantyczna krytyka. Jelena Doki uwaa, e wina nie ley tylko po jej stronie, natomiast mimo to zaartowaa z kary, jak naoya na ni wiatowa organizacja. „To nawet nie jest prima aprillis” – podsumowaa.

Iga Świątek przeżywa ostatnio fatalny okres. Jakiś czas temu wypłynęły informacje, że w jej organizmie wykryta została niedozwolona substancja – trimetazydyna. Była liderka światowego rankingu nie chce być jednak porównywana do innych zawieszonych za doping tenisistów m.in. Simony Halep czy Kamila Majchrzaka. Głęboko wierzy, że uda się zakończyć sprawę pomyślnie, choć nie ukrywa, że kosztowało ją to bardzo dużo. – Horror. Prawda jest taka, że kocham grać, ale nie na tyle, aby poświęcać swój honor i wartości – przyznała.

Jelena Dokić zabrała głos ws. zawieszenia Igi Świątek. Oberwało się również władzom tenisa Na całe szczęście nasza zawodniczka została zawieszona tylko na miesiąc, dlatego już przygotowuje się do kolejnego sezonu. Z podobną sytuacją musiał się zmierzyć parę miesięcy temu lider światowego rankingu Jannik Sinner, w którego organizmie wykryto klostebol. Włoch, tak samo jak Świątek, udowodnił, że jest niewinny i nawet nie został zawieszony.

Była tenisistka Jelena Dokić uważa, że władze światowego tenisa totalnie się skompromitowały. „Miesiąc zawieszenia? To nawet nie jest prima aprillis. Nie igrajcie z nami w ten sposób. To szaleństwo, że dwóch najlepszych zawodników na świecie nie przeszło testów antydopingowych w tym samym roku. Jesteśmy ugotowani” – przekazała, cytowana przez nine.com.

Podobnie zareagował ostatnio też Nick Kyrgios, gdy dowiedział się, że Australijska Federacja Tenisa (Tennis Australia) przyznała nagrodę „Coaching Excellence – Performance” dla trenera Sinnera Darrena Cahilla. „To jakiś żart, prawda? Ludzie, miejcie trochę klasy i uczciwości” – napisał, wbijając szpilkę w sztab Włocha, jak i organizatorów.

Dokić zaznacza, że wina nie leży jednak tylko po stronie tenisistów. – Poświęcono im dużo uwagi, ale nie podjęto prób wyjaśnienia, dlaczego doszło do skażenia. Nie mam pojęcia, czemu firma, która dostarczyła te suplementy, nie ponosi odpowiedzialności. To bardzo niewygodny proces, który odbija się na zawodnikach – oznajmiła w rozmowie dla National Press Club. I dodała, że sportowców będących w podobnej sytuacji jest bardzo dużo, dlatego trzeba przyspieszyć czynności wyjaśniające.

Iga Świątek powróci do gry już za kilka dni, kiedy pod koniec grudnia wystąpi w pokazowym turnieju World Tennis League w Abu Zabi. Tydzień później czeka ją za to rywalizacja w australijskim United Cup.