“6:4, 3:0 – prowadziła Barbora Krejcikova w starciu z Igą Świątek, a mimo to przegrała. W pierwszym od dwóch miesięcy meczu Polka zafundowała kibicom niesamowite widowisko. Choć w pewnym momencie jej sytuacja wydawała się wręcz beznadziejna, nagle odwróciła losy spotkania. – Ona po prostu wie, jak grać pod presją – doceniła ją po spotkaniu czeska rywalka.”, — informuje: www.sport.pl
Krejcikova załamana po meczu. Tyle wystarczyło: „Niestety to Iga…” Krejcikova przegrała cztery gemy z rzędu i ostatecznie przegrała drugą partię 5:7. W trzeciej nie miała już żadnych szans. Uległa do dwóch i oddała cały mecz. Po meczu próbowała wyjaśnić, co się właściwie się wydarzyło. – Zauważyłam, że (Świątek – przyp. red.) zaczęła grać bardziej agresywnie, zaczęła być bardziej dokładna. Niestety to Iga, trzeba grać całe dwa sety lepiej od niej – przyznała z żalem, cytowana przez serwis WTA.
Krótką rozmową z Czeszką podzielił się także dziennikarz Adam Addicott z Ubitennis.com. W pewnym momencie nawiązał do jej problemów ze zdrowiem. – Czy czułaś plecy pod koniec meczu? – zapytał. – Nie chcę odpowiadać na to pytanie – ucięła 28-latka. Nieco więcej powiedziała portalowi sport.cz. – Jestem bardzo rozczarowana. Przykro mi, że nie wyszło. Nie powiedziałabym, że grałam swój najlepszy tenis, ale myślę, że przez długi czas w meczu byłam lepsza – żaliła się.
Krejcikova miała wygraną na wyciągnięcie ręki. Wtedy coś się zepsuło. „Nagle straciłam…” Tenisistka była świadoma swoich błędów. Powiedziała, co się stało, gdy prowadziła ze Świątek 6:4, 3:0. – Nagle straciłam dynamikę. Straciłam pierwszy serwis, a przy drugim rozegrałam większość wymian i Iga zyskiwała przewagę. Nie obyło się bez drobnych błędów z mojej strony, wręcz przeciwnie, rywalka w ważnych momentach grała świetnie. Ona po prostu wie, jak grać pod presją, gdy mecz się dla niej załamuje – tłumaczyła dalej Krejcikova.
Teraz podobnie jak Świątek czekają ją dwa mecze grupowe z Amerykankami – Jessiką Pegulą (6. WTA) i Coco Gauff (3. WTA). – Muszę przyznać, że nie jestem w takiej formie, jakbym chciała, ale robię, co mogę, aby móc mierzyć się z dziewczynami, które zajmują lepsze miejsca w rankingu – dodała. Jej kolejne spotkanie przeciwko Peguli odbędzie się we wtorek 5 listopada po godz. 13:30.