“– Gramy zdecydowanie za dużo, nawet jeśli porównasz to do innych sportów. Gramy bez przerwy, tydzień po tygodniu – w rozmowie z rodzimymi mediami powiedziała rosyjska skandalistka Anastasija Potapowa.”, — informuje: www.sport.pl
Potapowa wciąż poszukuje formy z 2023 r., kiedy osiągała najlepsze wyniki i była bliska top 20 światowego rankingu. W tym roku Rosjanka wygrała turniej w Linzu, a niedługo później awansowała do pfinau w Stuttgarcie, gdzie ograła m.in. Coco Gauff oraz Caroline Garcię. Tuż przed finaem Potapowa nie dała rady Arynie Sabalence.
Ale w 2023 r. Rosjanka dała się poznać nie tylko z dobrej strony sportowej. Potapowa wielokrotnie wzbudzała kontrowersje na korcie, co spotkało się z reakcją Igi Świątek. Rosjanka sprzeciwiała się ukraińskim flagom w Cincinnati, a w Indian Wells pojawiła się na korcie w koszulce Spartaka Moskwa.
– Nie powinna w takich czasach pokazywać swoich poglądów w ten sposób. Nawet jeśli jest fanką tej drużyny. Porozmawiałam o tym z WTA – mówiła Świątek.
„Gramy zdecydowanie za dużo” Teraz Potapowa udzieliła wywiadu rosyjskiemu portalowi sport.ru. 23-latka opowiedziała w nim o swojej formie i celach na 2025 r. oraz przeładowanym kalendarzu turniejów WTA. Kalendarzu, na który narzekało już wiele tenisistek.
– Gramy zdecydowanie za dużo, nawet jeśli porównasz to do innych sportów. Gramy bez przerwy, tydzień po tygodniu. Jeśli przebywasz w domu pięć dni w ciągu dwóch miesięcy, jest naprawdę dobrze – powiedziała Potapowa.
– Napięty harmonogram i logistyka z nim związana nie są super. W jednym tygodniu możesz grać w Dubaju, potem w Europie, Azji i Australii. To trudne, ale mam zespół, który buduje mój kalendarz tak, żebym nie umarła z przeciążenia – dodała.
– W tym momencie mamy 20 obowiązkowych turniejów! W środku sezonu nie ma możliwości, by zostać w domu. Nie ma wiele czasu na odpoczynek, ale muszę podkreślić, że grzechem byłoby narzekać na takie życie – podsumowała Potapowa.
Rosyjska skandalistka mówi jednym głosem z Igą Świątek W podobnym tonie kilka miesięcy temu wypowiadała się Iga Świątek. Jej słowa z sierpnia zeszłego roku obiegły świat. – Zawodnicy zdają sobie sprawę z tego, że to, co się dzieje, jest szalone. Harmonogram jest bardzo napięty. Rozmawiałam o tym w Cincinnati i słyszałam, że nie powinnam grać w tak wielu turniejach. Taka jest rzeczywistość, że mamy sporo obowiązkowych startów. Musimy tam być. Nie mamy czasu na poprawę, na myślenie. Przechodzimy z jednego turnieju na drugi – podkreśliła Polka.