“Iga Świątek oraz Aryna Sabalenka dominują w kobiecym tenisie od dłuższego czasu. Obie wspólnie wygrały trzy z czterech tegorocznych turniejów wielkoszlemowych i zajmują dwie czołowe lokaty w rankingu WTA. W bezpośrednich pojedynkach zdecydowanie lepsza jest jednak Polka. A to sprawia, że Białorusinka nie może przestać myśleć o swojej największej rywalce i pragnie zbliżyć się do jej poziomu.”, — informuje: www.polsatsport.pl
– Pamiętam, jak Aryna powiedziała mi w trakcie wywiadu dwa lata temu, że myśli o Idze w trakcie treningów, w trakcie sesji fitness, ponieważ ma już dość przegrywania z nią na mączce. Uwielbiam takie podejście. Być może podobne podejście ma Świątek. Podoba mi się, że obie napędzają się nawzajem i dzięki temu jesteśmy świadkami tak gigantycznej rywalizacji w kobiecym tenisie – przyznała Alize Lim, która rozmawiała z Sabalenką w podcaście „Tennis Channel Inside”.
ZOBACZ TAKŻE: Sabalenka na autostradzie do triumfu? Decyzja Świątek ma ogromne znaczenie
Świątek i Sabalenka rywalizowały ze sobą dwunastokrotnie. Zdecydowanie lepszym bilansem 8-4 może pochwalić się Polka. W tym roku nasza zawodniczka pokonała Białorusinkę w finałach WTA w Madrycie oraz Rzymie, natomiast uległa jej w półfinale WTA w Cincinnati.
– Tak bardzo pragnęłam z nią wygrać. Zwłaszcza, jeżeli ktoś ma z tobą bilans 8-3. Czujesz wtedy, że musisz wygrać, aby ta rywalizacja nadal była interesująca i zachęcała ludzi do oglądania nas – powiedziała Sabalenka.
W tym roku tenisistka ze wschodu sięgnęła po triumfy na wielkoszlemowych Australian Open oraz US Open. Świątek zwyciężyła French Open, natomiast Wimbledon padł łupem Barbory Krejcikovej.
Przejdź na Polsatsport.pl