“Aryna Sabalenka ma za sobą bardzo udany sezon, w trakcie którego wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe – Australian Open oraz US Open. Do Rijadu na WTA Finals jechała jako faworytka, lecz udało jej się dojść jedynie do półfinału, jednakże i tak utrzymała pozycję liderki rankingu. Białorusinka w mediach społecznościowych chętnie dzieli się swoim życiem i nie inaczej jest podczas urlopu między sezonami.”, — informuje: www.sport.pl
Miłość Sabalenki aż kwitnie. „Droga do serca” Ostatnim tegorocznym występem dla Sabalenki były WTA Finals. Białorusinka rozpoczęła je kapitalnie: od zwycięstwa nad Qinwen Zheng i Jasmine Paolini, czym zapewniła sobie pozycję numeru jeden na koniec sezonu, ale później przegrała z Eleną Rybakiną oraz z Coco Gauff w półfinale. Tenisistka sama przyznała, że zamieszanie wokół rankingu negatywnie wpłynęło na jej koncentrację. – Po wygraniu dwóch meczów wiadomości były wszędzie, a ja po prostu powiedziałam: proszę, nie rób mi tego. To prawdopodobnie dlatego trochę straciłam koncentrację. W tamtym momencie czułam, że zrobiłam wszystko, co mogłam w tym sezonie. Nie miałam już energii, żeby rywalizować i walczyć – powiedziała.
Aktualnie Aryna Sabalenka oraz pozostałe czołowe tenisistki świata odpoczywają, aby zregenerować siły przed nowym sezonem, który wystartuje już pod koniec grudnia. Iga Świątek udała się na Malediwy, natomiast Aryna Sabalenka – jak to ma w zwyczaju – dzieli się swoim czasem wolnym w mediach społecznościowych. W ostatnim udostępnionym poście na Instagramie pokazała bukiet róż oraz pudełko pączków z opisem: „Droga do serca dziewczyny”. Partnerem tenisistki od dłuższego czasu jest biznesmen Georgios Frangulis.
Aryna Sabalenka odpoczywa, aby już w styczniu bronić dwóch tysięcy punktów za triumf w Australian Open. Białorusinka powalczy o trzecie zwycięstwo z rzędu w Melbourne.