“Iga Świątek i Aryna Sabalenka to dwie najlepsze tenisistki świata. Ich rywalizacja potrafi wzbudzać ogromne emocje, o czym niedawno mówiła Iga Świątek. Same zawodniczki zdają się mieć ze sobą dość pozytywne relacje – choć nie zawsze można było odnieść takie wrażenie. Teraz głos w tym temacie zabrała sama Białorusinka. „To nie tak, że coś do niej miałam” – tłumaczy obecny numer jeden na świecie.”, — informuje: www.sport.pl
Sabalenka szczerze o relacji ze Świątek. „Mam wrażenie, że…” I choć kibice i media liczą na to, że w tegorocznym Australian Open, otrzymamy kolejną część rywalizacji Igi Świątek z Aryną Sabalenką, to same zawodniczki na co dzień żyją ze sobą w dość dobrych relacjach. Kilka dni temu w rozmowie z oficjalnym kanałem turnieju mówiła o tym reprezentantka Polski. – Wydaje mi się też, że to dobre dla fanów, żeby wiedzieli, że się dogadujemy, bo czasem kibice tworzą różne teorie, które nie są prawdziwe – zaznaczała.
W podobnym tonie wypowiada się Aryna Sabalenka. – Mam wrażenie, że kiedy wchodzisz na poziom czołowej piątki, to zawsze próbujesz się od wszystkich zdystansować – powiedziała w rozmowie z „The Age”. – To nie tak, że coś do niej miałam, albo że byłam wobec niej niemiła. Wydaje mi się, że każdy skupia się na sobie. Ale gdy dochodzisz do pewnego poziomu, to możesz trochę się wyluzować i może nie jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami, ale przynajmniej możemy wspólnie potrenować – dodała.
Informacja, że obie tenisistki zdecydowały się na wspólne treningi, mogła zaskoczyć kibicw. Ta inicjatywa wyszła od Białorusinki. – Wzajemnie sobie pomagamy, obie stajemy się lepsze, wciągamy się na kolejny poziom. Naprawdę fajnie jest trenować z kimś, z kim na co dzień rywalizujesz – uzasadnia Sabalenka.
Choć rywalizacja w turnieju głównym Australian Open rozpocznie się dopiero za kilka dni, to już teraz trwają kwalifikacje do turnieju. Udział w nich wezmą m.in. Maja Chwalińska, Kamil Majchrzak i Maks Kaśnikowski.