“Tenisowy sezon elity dobiegł końca. Najlepsi gracze WTA i ATP, w tym Iga Świątek, ostatnie mecze rozgrywali w hali – tak było choćby podczas zawodów Billie Jean King Cup i Pucharu Davisa w Maladze. Jednak w Hiszpanii rozgrywano także turnieje na otwartych kortach, gdzie warunki atmosferyczne mocno dają o sobie znać. Boleśnie przekonał się o tym uczestnik Challengera w Montemar, który z powodu pechowych urazów musiał się wycofać.”, — informuje: www.sport.pl
Tenisowy sezon dla największych gwiazd dobiegł końca. Zarówno WTA Finals w Rijadzie, gdzie grała Iga Świątek (2. WTA), jak i ATP Finals w Turynie były imprezami halowymi. Podobnie było w przypadku Billie Jean King Cup oraz Pucharu Davisa, które odbyły się w Maladze. Rywalizacja z udziałem Świątek i spółki przez moment była nawet zagrożona, przez ulewy i powodzie nawiedzające Hiszpanię. Ostatecznie udało się bezpiecznie przeprowadzić turniej. Ale w Hiszpanii ostatnio rozgrywany był także turniej „pod chmurką”, gdzie jednego z zawodników spotkało bardzo przykre zdarzenie, właśnie z uwagi na trudne warunki pogodowe.
Challanger ATP na otwartym korcie bardzo pechowo zakończył się dla tenisisty Eric Vanshelboim (525. ATP) w zeszłym tygodniu rywalizował w Challengerze na kortach ziemnych w Montemar. W singlu odpadł w drugiej rundzie kwalifikacji, lepiej szło mu w deblu w parze z Denisem Yevseyevem, gdzie przeszli pierwszą rundę. Jednak do ćwierćfinału nie przystąpili, co było konsekwencją niebezpiecznego zdarzenia.
23-letni Ukrainiec w czwartek 22 listopada pojawił się na korcie przed meczem i podszedł do ławki, aby zostawić torbę ze sprzętem. Aż nagle silny podmuch wiatru na korcie przewrócił krzesło sędziowskie, które spadając, uderzyło Vanshelboima. Ten otrzymał zaskakujący, a przy tym bolesny cios i musiał wycofać się z rywalizacji z powodu doznanych obrażeń.
Eric Vanshelboim doznał paskudnych urazów i musiał się wycofać. Rywale mieli furę szczęścia, ale Polakom nie dali rady W efekcie hiszpańsko-jordańska para Daniel Rincon – Abedallah Shelbayh bez wychodzenia na kort awansowała do pfinau. W nim znów miała szczęście, które znów było równoznaczne z pechem rywali – po 31 minutach gry, przy wyniku 5:2, wygrali przez krecz z Ołeksandrem Owczarenką i Carlosem Sanchezem Joverem. Ale w finale przegrali 3:6, 4:6 z polskim deblem Karol Drzewicki – Piotr Matuszewski (turniejowe „jedynki”).
Natomiast Eric Vanshelboim całkiem szybko pozbierał się po przykrym incydencie. W niedzielę 24 listopada przystąpił do eliminacji Challengera w portugalskim mieście Maia, który odbywa się w hali. Tyle że już w pierwszej rundzie przegrał 6:7 (4-7), 5:7 z Hiszpanem Alexem Martim Pujolrasem (341. ATP).