28 grudnia, 2024
Świątek mówi wprost: "To już koniec". Słowa poszły w świat thumbnail
Tenis

Świątek mówi wprost: „To już koniec”. Słowa poszły w świat

– Cały ten proces był abstrakcyjny i trudny do zrozumienia – powiedziała Iga Światek na konferencji prasowej przed United Cup o aferze dopingowej. Reprezentantka Polski została zapytana o ewentualne przedłużenie jej zawieszenia, a o które może wnieść Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Tenisistka raczej się nie boi.”, — informuje: www.sport.pl

– Cay ten proces by abstrakcyjny i trudny do zrozumienia – powiedziaa Iga wiatek na konferencji prasowej przed United Cup o aferze dopingowej. Reprezentantka Polski zostaa zapytana o ewentualne przeduenie jej zawieszenia, a o ktre moe wnie wiatowa Agencja Antydopingowa (WADA). Tenisistka raczej si nie boi.

W organizmie Igi Świątek wykryto śladowe ilości trimetazydyny, w związku z czym tenisistka została oskarżona o przyjmowanie dopingu. Na szczęście udało jej się udowodnić niewinność oraz to, że niedozwolona substancja znajdowała się w zanieczyszczonej melatoninie. Polka nie mogła więc grać w turniejach, a finalnie otrzymała miesięczne zawieszenie.

Zobacz wideo Jak Paweł Fajdek zamierza spędzić święta? „Nie ominie mnie gotowanie”

Iga Świątek zabrała głos o potencjalnym zawieszeniu od WADA. „Nie ma sensu” Miesięczną karę dla Świątek zarządziła Międzynarodowa Agencję ds. Integralności Tenisa (ITIA), ale to wcale nie musi być koniec. Do 9 stycznia czas na wniesienie apelacji o dłuższą karę ma jeszcze Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Nie wiadomo, czy organizacja skorzysta z tego prawa, ale istnieje taka możliwość. 

W związku z tym dziennikarze zapytali Świątek o potencjalne działania WADA na konferencji prasowej przed United Cup. Wiceliderka światowego rankingu zaczęła od tego, że nie ma powodów do strachu przed decyzją.

– Myślę, że nie ma powodu mnie zawieszać, nie zagrałam trzech turniejów. Długie zawieszenie sprawiło, że straciłam numer jeden w rankingu. Wiem, jak przebiegała cała ta procedura, przedstawiłam wszelkie dowodu i szczerze mówiąc, niewiele więcej można zrobić. Nie wiem, naszym zdaniem nie ma sensu robić apelacji. Nie spodziewam się apelacji, ale nie mam wpływu na to, co się wydarzy – przyznała Świątek. 

Dalej tenisistka mówiła, że całe zawieszenie i walka o dobre imię to niełatwy temat. – Cały ten proces był dość abstrakcyjny i trudny do zrozumienia. Tu nie myśli się o prawie, a chodzi właśnie o prawo i sformułowanie rzeczy tego typu. Mogę jednak powiedzieć, że od początku wydawało mi się to sprawiedliwe. Szybko udało mi się podać źródło i sprawa została szybko zamknięta – dodała.

– Nie grałam w turniejach i dostałam małe i symboliczne zawieszenie. To już koniec. Moim zdaniem cały proces był uczciwy i ufam ITIA, że niezależnie od przypadku, będą traktować każdego tenisistę w ten sam, sprawiedliwy sposób – podsumowała wiceliderka rankingu WTA. W ostatnim czasie pojawiło się sporo głosów, że Polkę potraktowano ulgowo, więc tą wypowiedzią odpowiedziała krytykom.

Czytaj także: Tak podsumowali Igę Świątek. Niestety. „Podwójne standardy”

Na ewentualną apelację WADA ma czas do 9 stycznia. Niezależnie od działań agencji Świątek i tak zagra w Australian Open, bo sprawa będzie musiała jeszcze przejść przez Sportowy Sąd Arbitrażowy (CAS). Teraz reprezentantka Polski zagra w United Cup, gdzie pierwsze spotkanie czeka ją w poniedziałek 30 grudnia. 

Powiązane wiadomości

Zobaczyli Świątek z Sabalenką i się zaczęło. Lawina komentarzy

sport. pl

To ona pogodzi Świątek i Sabalenkę? Poważna kandydatka, to może być ten rok

polsatsport pl

ZDJĘCIE. Była pierwsza rakieta świata ogłosiła, że ​​jest w drugiej ciąży

sport ua

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej