“– Dziękuje wam za przybycie i dopingowanie nas – powiedziała Iga Świątek po pierwszym zwycięstwie w sobotnich meczach World Tennis League, gdzie wspierało ją mnóstwo fanów. Wiceliderka światowego rankingu później wygrała jeszcze mecz deblowy i podsumowała swoje bardzo dobre występy. Nie zabrakło też obszernego wątku muzycznego, bo na korcie słychać było piosenki Maryli Rodowicz i Urszuli.”, — informuje: www.sport.pl
Iga Świątek podsumowała dwa zwycięstwa na World Tennis League. W pierwszym spotkaniu Świątek miała trudną przeprawę z Rybakiną, ale po przełamaniu rywalki na 4:2 dokończyła sprawę dość sprawnie i triumfowała 6:3. Po starciu nie ukrywała, że był to dobry mecz, a do tego pomogło jej ogromne wsparcie kibicw na trybunach.
– Rano byliśmy 20 gemów za prowadzącym w tabeli zespołem, więc musieliśmy się podnieść. Chciałam skupić się w tym meczu na kilku rzeczach, bo po to jest presezon. Zrobiłam to i to naprawdę dobre przygotowanie do sezonu i to w bardzo dobrym środowisku. Mamy w zespole świetnych ludzi, zabawnych i grających na 100 procent. Było miło i zabawnie – zaczęła Świątek.
– Dziękuje wam za przybycie i dopingowanie nas. Dziękuję też DJ-owi za puszczanie starych polskich hitów, to było miłe i dzięki temu czuje się jak w domu – dodała wiceliderka światowego rankingu. Po jej meczach na WTL leciały m.in. piosenki Maryli Rodowicz oraz Urszuli.
– Jak widać, DJ-em jest Polak i te hity są doskonałe. Czuje się jak na polskim turnieju i widzę, że kibice też świetnie się bawią – mówiła jeszcze później tenisistka. „Maryla Rodowicz i Urszula z nami. Fajnie czy fajnie?” – dodała w tej sprawie Świątek we wpisie w serwisie X.
W drugim spotkaniu Świątek w parze z Paulą Badosą pokonały Rybakinę i Carolinę Garcię 6:2 i to w dość łatwym stylu. Dla polsko-hiszpańskiego debla było to dopiero pierwsze zwycięstwo w trzecim meczu.
– Gra z Paulą daje bardzo dużo radości i to najważniejsze. Naprawdę było miło, bez presji i nerwów. Czułam się na korcie bardzo dobrze i myślę, że obie grałyśmy bardzo dobrze przez cały turniej – mówiła o spotkaniu Świątek.
Później Paula Badosa została jeszcze zapytana o polską muzykę, która leciała na korcie. – Wolałabym więcej Bad Bunny’ego albo Malumy, muzyki w klimatach latynoskich. Jednak też ta polska piosenka, którą pokazywała mi Iga pierwszego dnia, podobała mi się, chociaż nie rozumiałam ani słowa – podsumowała Hiszpanka. Tutaj chodziło o jedną z piosenek Maryli Rodowicz.