“Iga Świątek od kilku miesięcy współpracuje z belgijskim szkoleniowcem Wimem Fissettem, który na tym stanowisku zastąpił Tomasza Wiktorowskiego. Wiceliderka rankingu WTA kolejny raz wypowiedziała się na ten temat, zaznaczając, że nie do końca… planowała zmieniać trenera.”, — informuje: www.polsatsport.pl
Pod wodzą Wiktorowskiego raszynianka mogła pochwalić się passą 37 zwycięstw z rzędu w 2022 roku, sięgając po French Open oraz US Open. W kolejnych sezonach dorzuciła kolejne dwa triumfy na kortach Rolanda Garrosa oraz kilka zwycięstw turniejach rangi Masters 1000. W październiku ogłosiła jednak zakończenie współpracy, a niebawem ogłosiła następcę w postaci Wima Fissette’a.
ZOBACZ TAKŻE: Linette była już w półfinale i nagle walkower! Nie zagra o tytuł
Od tamtej pory Świątek często słyszy pytanie od dziennikarzy dotyczące powodów rozstania z Wiktorowskim. Podobnie było podczas niedawnego podcastu dla „Tennis Insider Club”.
– Szczerze mówiąc, to była wspólna decyzja. Nie planowałam zmiany trenera w tamtym sezonie, ale doszliśmy do momentu, że musieliśmy to zrobić. Teraz pracuję z Wimem, co jest ekscytujące. Zobaczymy, jak mój tenis będzie wyglądał w tym roku. Mam nowego trenera, żeby nauczyć się czegoś nowego. A to nie jest łatwe, kiedy wiesz, że od kilku lat grasz dobrze. Ale jak nie zaczniesz się rozwijać, reszta dziewczyn dogoni cię i nagle obudzisz się będąc poza TOP50 w rankingu. Staram się być otwarta na różne możliwości, ale nie staramy się dokonywać zbyt wielu zmian, ponieważ nie ma takiej potrzeby. Pracujemy nad tym, nad czym chciałam pracować wcześniej. Chodzi tylko o nieco inne podejście. Nigdy nie wiesz, co będzie działać, a co nie. Musisz zaufać procesowi – zaznaczyła.
Już niebawem Świątek zagra swój pierwszy wielkoszlemowy turniej pod wodzą Belga. Mowa o styczniowym Australian Open. Rywalką polskiej tenisistki w pierwszej rundzie będzie Czeszka Katerina Siniakova.
Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl