“W czwartek media przekazały szokujące informacje ws. Igi Świątek. Okazało się, że nasza tenisistka została zawieszona przez Międzynarodową Agencję ds. Integralności Tenisa, po tym jak uzyskała pozytywny test antydopingowy. Tematem szybko zajęły się m.in. rosyjskie media, które od razu zaczęły porównywać całą sytuację do dyskwalifikacji swoich sportowców. – Nie lubią naszego kraju – grzmi Tatjana Tarasowa.”, — informuje: www.sport.pl
Rosjanie grzmią ws. Świątek. Znów czują się pokrzywdzeni – 12 września dowiedziałam się o pozytywnym wyniku testu antydopingowego, z próbki pobranej 12 sierpnia, czyli przed turniejem w Cincinnati. Zostało wykryte najmniejsze w historii stężenie trimetazydyny. To najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie zrobiłam nic złego – tłumaczyła sama tenisistka w specjalnym filmiku w mediach społecznościowych. Tym samym dowiedzieliśmy się, dlaczego zabrakło jej na turniejach w Azji.
W trakcie postępowania toczonego przez ITIA Świątek udowodniła, że nieświadomie zażyła zakazaną substancję. Wszystko przez zanieczyszczenie w lekach na sen, które brała podczas przemieszczania się między kolejnymi strefami czasowymi. – Melatonina jest lekiem, który jest dla mnie niezbędny ze względu na podróże, jetlag, na stres związany z moją pracą i bez niego po prostu czasami nie mogłabym spać. Dlatego po znalezieniu źródła jeszcze potrzebny był czas, na to, żeby ta sprawa się zakończyła. Co właśnie dzieje się teraz – tłumaczyła 23-latka.
Ostatecznie jej kara zakończy się 4 grudnia. Tymczasem temat zawieszenia wiceliderki światowego rankingu szybko podłapali Rosjanie. Sytuację ze Świątek, którą nawet sama dyrektor generalna ITIA Karen Moorhouse nazwała „bardzo nietypową”, skomentowała Tatjana Tarasowa. Rosyjska trenerka łyżwiarstwa figurowego porównała zawieszenie Igi Świątek do dyskwalifikacji Kamiły Walijewej, u której kilka lat temu również wykryto trimetazydynę w organizmie. Rosjanie znów podkreślili, że są pokrzywdzeni.
– Nie lubią naszego kraju. Dlaczego? Przez wiele lat wygrywaliśmy we wszystkich dyscyplinach. Są tym zmęczeni. Chciałbym, żeby ich dzieci spotkały takie potwory jak oni. Widzieli, że Walijewa jest najlepsza od wielu lat. Zrozumieli, że dziewczyna wygra. Dlaczego tego potrzebują? Chcą, aby zwyciężali ci niepochodzący z Rosji – powiedziała Tarasowa w rozmowie z portalem sport-express.ru, zaznaczając brak obiektywizmu ws. rosyjskich sportowców.
Przypomnijmy, podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie w 2022 roku organizmie Kamiły Walijewej znaleziono trimetazydynę. Łyżwiarka tłumaczyła się tym, że przypadkowo zażyła leki na serce należące do jej dziadka. Ostatecznie pod koniec stycznia tego roku Trybunał ds. Sportu w Lozannie (CAS) zdyskwalifikował Rosjankę na cztery lata za naruszenie przepisów antydopingowych, odbierając jej wszystkie najcenniejsze osiągnięcia, jak chociażby złoty medal z Pekinu.