1 października, 2024
Totalna demolka w Pekinie. 50 minut i koniec thumbnail
Tenis

Totalna demolka w Pekinie. 50 minut i koniec

Wicemistrzynie olimpijskie z Paryża Diana Sznajder i Mirra Andriejewa dokonały absolutnej demolki w 1/8 finału turnieju deblowego w Pekinie. Nie były nawet wyraźnymi faworytkami w starciu w ukraińską parą Marta Kostiuk – Ludmyła Kiczenok, więc tym bardziej czegoś aż takiego nie można wręcz było się spodziewać. Rosjanki wygrały w dwóch setach 6:0, 6:1, niszcząc wręcz rywalki w 50 minut.”, — informuje: www.sport.pl

Wicemistrzynie olimpijskie z Parya Diana Sznajder i Mirra Andriejewa dokonay absolutnej demolki w 1/8 finau turnieju deblowego w Pekinie. Nie byy nawet wyranymi faworytkami w starciu w ukraisk par Marta Kostiuk – Ludmya Kiczenok, wic tym bardziej czego a takiego nie mona wrcz byo si spodziewa. Rosjanki wygray w dwch setach 6:0, 6:1, niszczc wrcz rywalki w 50 minut.

Sznajder i Andriejewa, które łącznie mają tyle samo lat, co Novak Djoković (37), były absolutną rewelacją tegorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu. Jako Rosjanki startowały oczywiście pod neutralną flagą. W drodze do medalu wyeliminowały nawet słynną czeską parę Barbora Krejcikova – Katerina Siniakova. Dopiero w finale przegrały z Włoszkami Sarą Errani i Jasmine Paolini, ale srebro i tak było wielkim sukcesem.

Zobacz wideo Szeremeta z kolejnymi nagrodami. „Nie będę musiała się bać, co będzie za ileś lat”

Sznajder i Andriejewa powinny grać ze sobą na stałe? Po igrzyskach przez pewien czas nie kontynuowały współpracy. Na US Open Sznajder zagrała znów ze swoją „standardową” partnerką Czeszką Lindą Noskovą (odpadły w 1. rundzie), a Andriejewa połączyła siły ze znacznie bardziej doświadczoną rodaczką Anastazją Pawluczenkową (dotarły do 1/8 finau). Jednak w stolicy Chin ponownie grają ze sobą i biorąc pod uwagę, co właśnie zrobiły, może powinny rozważyć taki duet w formacie stałym, a nie okazyjnym.

W 1/8 finału zdemolowały bowiem nie byle kogo. Kostiuk i Kiczenok na co dzień też ze sobą nie grają, ale deblistkami są mocnymi. Pierwsza z nich w parze z Eleną Gabrielą Ruse dotarła w tym roku do pfinau Roland Garros, natomiast druga z Ukrainek jest świeżo po wygraniu US Open w parze z Jeleną Ostapenko. Także deblistki z nich nie w kij dmuchał i miały wszystko, by postawić się wicemistrzyniom olimpijskim.

Dominacja to bardzo mało powiedziane Ale nie postawiły. Na temat samego meczu nie można za wiele napisać. Dominacja jak u Igi witek podczas Roland Garros. Jedynego wygranego gema Ukrainki zdobyły na samym początku. Potem Rosjanki wygrały jedenaście gemów z rzędu i to bez większych kłopotów. Rywalki miały co prawda sześć breakpointów, przy czym żadnego nie wykorzystały. Wszystkie statystyki typu punkty z serwisu (28:12), punkty z returnów (21:10) czy punkty po pierwszym serwisie (25:8), to totalna dominacja Rosjanek. Wynik (6:0, 6:1) czasem nie oddaje przebiegu meczu. Jednak tu oddaje. W pełni. 

Podobnie zresztą jak czas. Sznajder i Andriejewa uwinęły się w 50 minut. Teraz czeka je ćwierćfinał z amerykańską parą Sofia Kenin – Bethanie Mattek-Sands. Jeżeli wejdą do półfinału, to tam potencjalnie możemy zobaczyć rewanż za olimpijski finał z Errani i Paolini. 

Powiązane wiadomości

„W finale równie dobrze mogła być Frances” | Taylor Fritz do finału US Open | Eurosport Tenis

Euro sport

Recenzja tenisa z Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024 🎾 | Złoto Djokovica, pożegnanie Murraya, Nadalcaraz i WIELE WIĘCEJ!

Euro sport

Bezpardonowy atak na Igę Świątek. Odpowiadamy

sport. pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej