“W ostatnich dniach kibice tenisa nie mają powodów do narzekań. Mnóstwo emocji zapewniają nam reprezentantki Polski, które rywalizują w finałowym turnieju Billie Jean King Cup. Na start zmagań w Maladze nasze tenisistki pokonały Hiszpanię, a następnie po zaciętym boju rozprawiły się z Czeszkami. Teraz czeka je półfinałowy mecz z Włochami. Ile Polki mogą zarobić na Billie Jean King Cup? Te kwoty naprawdę robią wrażenie.”, — informuje: www.sport.pl
Polki zagrają o wielkie pieniądze. Olbrzymie kwoty Najpierw wiceliderka rankingu WTA po niezwykle trudnym spotkaniu pokonała 7:6, 4:6, 7:5 Lindę Noskovą, a następnie wystąpiła razem w parze z Katarzyną Kawą. Polki – ku zaskoczeniu wielu ekspertów i kibicw – ograły w deblu Marię Bouzkovą i Katerinę Siniakovą 6:2, 6:4 i awansowały do pfinau! – Byłam bardzo podekscytowana tym meczem i cieszę się, że zagrałam go z Igą. Cieszę się, że to zrobiłyśmy. To świetny dzień – komentowała Kawa prosto z kortu.
Dzięki wygranej reprezentacja Polski awansowała do półfinału Billie Jean King Cup. Tam czekają już Włoszki, które w ćwierćfinale pokonały 2:1 Japonki. Tym samym nasze zawodniczki mają okazję zapisać się na kartach historii polskiego tenisa. Nie należy zapominać również o wynagrodzeniu, które mogą zgarnąć w przypadku triumfu!
Już za wygraną z Czechami drużyna prowadzona przez Dawida Celta zarobiła 960 tys. dolarów, czyli ponad 3,9 mln złotych. Jeśli Polkom uda się pokonać Włoszki i awansować do finału, będą już pewne, że na ich konto wpłynie co najmniej 1,4 mln dolarów (ponad 5,7 mln złotych) – taka kwota czeka na wicemistrzynie. Mimo to ekipa pod przewodnictwem Świątek z pewnością celuje w pełną pulę. Zwyciężczynie turnieju Billie Jean King Cup 2024 rozgrywanego w Maladze otrzymają od organizatorów aż 2,4 mln dolarów, czyli ponad 9,8 mln złotych. Taka kwota naprawdę może robić wrażenie.
Spotkanie Polska – Włochy w półfinale Billie Jean King Cup odbędzie się w poniedziałek 18 listopada o godz. 17:00. „Nie będzie to łatwe, trzeba przyznać. Gdyby to były Czechy, zobaczylibyśmy bardzo kompletny zespół, bez prawdziwej gwiazdy (brak Krejcikovej i Muchovej), ale z kilkoma znakomitymi zawodniczkami i deblem z Siniakovą, na który warto zwrócić uwagę. Zamiast nich są Polki, a wraz z nimi Iga Świątek” – piszą media naszych najbliższych rywali. W drugim półfinale Brytyjki zagrają ze Słowacją.