20 listopada, 2024
Zapytaliśmy Włochów o Świątek. "Przekroczyła granice" thumbnail
Tenis

Zapytaliśmy Włochów o Świątek. „Przekroczyła granice”

Włoscy eksperci przekonują, że to nie zwycięstwo w deblu było kluczowe do wygranej nad Polkami w półfinale Billie Jean King Cup. Jednocześnie zachwycają się Igą Świątek. – To był występ liderki reprezentacji w najlepszym wydaniu. Z Paolini nie była sobą, ale zwyciężyła determinacją i koncentracją – słyszymy.”, — informuje: www.sport.pl

Woscy eksperci przekonuj, e to nie zwycistwo w deblu byo kluczowe do wygranej nad Polkami w pfinale Billie Jean King Cup. Jednoczenie zachwycaj si Ig witek. – To by wystp liderki reprezentacji w najlepszym wydaniu. Z Paolini nie bya sob, ale zwyciya determinacj i koncentracj – syszymy.

Włoszki zagrają w środę w Maladze ze Słowaczkami w finale turnieju Billie Jean King Cup. W półfinale pokonały polskie tenisistki 2:1. Punkt na wagę sukcesu zdobyła para deblowa Jasmine Paolini – Sara Errani, która pokonała Igę Świątek i Katarzynę Kawę 7:5, 7:5.

Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. „Jestem bardzo podekscytowana”

Włosi są zachwyceni postawą swoich zawodniczek. Cieszą się, że o awansie do finału zadecydowała postawa debla. – Bo w deblu byliśmy najmocniejsi, nasza para jest bardzo zgrana, widać między nimi świetną chemię. W trakcie meczu z Polkami Jasmine i Sara podnosiły poziom swojej gry, wygrywały bardzo długie wymiany, nakręcały się wzajemnie kolejnym punktami. To u nich typowe – mówi Sport.pl Diego Barbiani z portalu OKtennis.it.

Siła Errani i Paolini Paolini i Errani wygrały w tym roku turnieje WTA w Linzu, Rzymie oraz Pekinie. Ponadto zdobyły złoty medal olimpijski w Paryżu, a wcześniej na kortach Roland Garros doszły do finału imprezy wielkoszlemowej.

– Największe wrażenie zrobiła na mnie jakość wolejów Errani. To zaawansowana wiekowo tenisistka (37 lat – przyp. red.), a stała bardzo mocno przy siatce, miała świetną wizję gry, świetny refleks. W grze na woleju jest dziś najlepsza na świecie – opisuje Marco Mazzoni z serwisu Livetennis.it.

Polki walczyły ambitnie. W pierwszym secie miały trzy piłki setowe przy stanie 5:4. W drugiej partii prowadziły 5:1. Niestety rywalki potrafiły odrobić straty, wyszło ich doświadczenie w grzej podwójnej.

Niemniej nasi rozmówcy uważają, że losy polsko-włoskiej rywalizacji zostały niejako rozstrzygnięte wcześniej niż w deblu. – Dla mnie zwycięstwo Włoszek jest zaskoczeniem, nie sądziłem, że wygramy pierwszy mecz singlowy. To było decydujące, ponieważ w deblu wiedzieliśmy, że włoska para jest silna, mogliśmy zakładać punkt dla reprezentacji – mówi Mazzoni.

To nie debel był najważniejszy? Na otwarcie pojedynku Magda Linette okazała się słabsza od Lucii Bronzetti 4:6, 6:7. Polka walczyła zaciekle – wyszła ze stanu 1:4 w drugiej partii i doprowadziła do tie-breaka, ale nie był to jej najlepszy dzień. Niespodzianką był też występ Bronzetti (78. WTA), trzeciej rakiety Włoch, kosztem Elizabeth Cocciaretto (53.).

– Nasza kapitan Tatiana Garbin dokonała innego wyboru na pierwszy mecz, a nie łatwo było postawić na Bronzetti. Nigdy wcześniej nie grała w finałach BJKC, a musiała wygrać to spotkanie – mówi Diego Barbiani. On również uważa, że już wcześniej można było przewidywać, że w drugim meczu singlowym Świątek pokona Paolini, a w deblu Włoszki ograją Polki. Tak nasi rozmówcy tłumaczą, dlaczego spotkanie Linette- Bronzetti było najważniejsze.

– Lucia zagrała idealnie. Trochę mnie zaskoczyło, że zachowała taki spokój, nawet gdy Magda zaczęła ją doganiać w drugim secie. Uważam, że Garbin wybrała Bronzetti, aby utrzymywać wymiany na średnio-wysokiej intensywności. Przy 5:4 30-15 mogliśmy zobaczyć statystykę, która pokazała, że Włoszka wygrała do tamtej chwili każdą wymianę, która trwała dłużej niż osiem uderzeń. Linette grała w piątek przez cztery godziny, mogła nie czuć się w pełni sił (miała plastry na ramieniu – przyp. red.), a nasza kapitan chciała to wykorzystać i stąd wybór Bronzetti. Miałem wrażenie, że Linette trochę wolno poruszała się w lewą stronę – dodaje Barbiani.

Mimo wygranej Włoch nasi rozmówcy doceniają także postawę Igi Świątek w finałach w Maladze. Druga rakieta świata wygrała wszystkie trzy mecze singlowe: bardzo trudne pojedynki z Paulą Badosą, Lindą Noskovą i Jasmine Paolini. Z Włoszką była bliska porażki, ale zdołała się obronić mimo nieoptymalnej dyspozycji.

Zachwyty nad Świątek – Dla mnie to występ liderki w najlepszym wydaniu. W pełni poświęciła się sprawie i przekroczyła fizyczne granice, aby utrzymać Polskę w turnieju, nie okazując oznak zmęczenia i próbując za każdym razem dać sobie szansę na wygranie piłki, gema, meczu. Myślałem, że Iga nie da rady z Jasmine, bo przez długi czas poruszała się jak zawodniczka o bardzo niskim poziomie energii, uderzając piłkę trochę wolniej niż zwykle. Nie była sobą, ale zwyciężyła determinacją i koncentracją – kończy Barbiani.

Faktem jest, że podania naszej tenisistki w meczu singlowym z Paolini pozostawały wolniejsze w porównaniu do jej normy, a Polka miała mnóstwo kłopotów we własnym gemach serwisowych. To Włoszka łatwiej zdobyła kolejne punkty, ale ostatecznie siła mentalna pozwoliła Świątek na zwycięstwo. – Jestem tak zmęczona, że w ogóle nie jestem w stanie ogarnąć, co się dzieje – mówiła po meczu. Od piątku w Maladze w trakcie pięciu spotkań spędziła na korcie prawie 11 godzin.

Powiązane wiadomości

Nigdy nie zaprzyjaźni się z Igą Świątek. Mówi wprost: „Postanowiłam”

sport. pl

Polki przegrywają z Włoszkami 0:1 po porażce Linette w Billie Jean King Cup

polsatsport pl

Takich słów Świątek nikt się nie spodziewał. „Nawet jeśli miałabym umrzeć na korcie, zrobię to”

polsatsport pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej