„Sytuacja w 155. brygadzie zmechanizowanej stała się publiczna 31 grudnia, gdy napisał o tym dziennikarz Jurij Butusow„, informuje: www.radiosvoboda.org
Jak wynika ze śledztwa, dowódca „nie zareagował na wykroczenia w swojej jednostce, w tym na dobrowolne opuszczenie jednostki wojskowej przez swoich żołnierzy”.
SBI twierdzi także, że „dowódca celowo nie wykonał innych czynności, jakie mu narzucają obowiązki służbowe. W szczególności przez cały 2024 rok nie przesłał organom postępowania przygotowawczego ani jednego zawiadomienia w sprawie podległych mu żołnierzy, którzy dopuścili się czynów zabronionych.”
Sytuacja w 155. brygadzie zmechanizowanej stała się publiczna 31 grudnia, gdy napisał o tym dziennikarz Jurij Butusow. Według niego jeszcze przed pierwszą bitwą oddział dobrowolnie opuściło ponad tysiąc zmobilizowanych ludzi, dowódca brygady został zwolniony, a jeden z dowódców odpowiedzialnych za utworzenie brygady zmarł na zawał serca.
Tymczasem 6 stycznia agencja France-Presse, powołując się na oficjalnego przedstawiciela armii francuskiej, podała, że kilkudziesięciu z ponad dwóch tysięcy ukraińskich żołnierzy ze 155. brygady „Anny Kijowskiej” zdezerterowało w trakcie szkolenia.
Jak wynika z ustaleń spotkania z dowódcami jednostek systemów bezzałogowych, Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Oleksandr Syrski powiedział, że „szczególnie zwracał uwagę na budowanie potencjału jednostki systemów bezzałogowych Sił Zbrojnych Ukrainy” 155. brygady zmechanizowanej, a także problematycznych kwestii wymagających rozwiązania.” Syrski nie sprecyzował, o jakie problematyczne kwestie chodzi.