„Dowództwo rosyjskie odmawia wywozu zwłok swoich żołnierzy z wysp obwodu chersońskiego – partyzanciNa lewym brzegu obwodu chersońskiego dowództwo 61. Obwodu Federacji Rosyjskiej nie ewakuuje ciał poległych żołnierzy po atakach . Według „ATESH” ma to na celu uniknięcie wypłaty odszkodowań rodzinom ofiar.„, informuje: unn.ua
„Agenci ruchu ATESZ spośród żołnierzy Związku Radzieckiego donoszą o arbitralności dowództwa 61. Obrmpu na lewym brzegu obwodu chersońskiego. Dowódcy wrzucają ludzi do morderczych napadów, a następnie odmawiają ewakuacji własnych 200 osób”, – podano w ATESH.
Partyzanci opowiadali, że po jednym z ataków, w którym zginęła ponad połowa kompanii, dowództwo odmówiło zabrania poległych podwładnych. Według ruchu dzieje się to na polecenie wyższego dowództwa, aby nie płacić odszkodowań rodzinom ofiar. Według dokumentów żołnierze zabici na wyspach uważani są za zaginionych.
„Ocalali żołnierze ścierają się z dowódcami, pytając, dlaczego nie zabiera się ciał ich towarzyszy, a łodzie nadal płyną puste. Sytuację pogarsza cyniczne zachowanie dowódców. Zapytany o nagrody jeden z nich stwierdził: „Dopóki nie powieszę sobie na piersi rozkazów – pierdolcie się, a nie medale” – dodał w „ATESH”.
Ponadto na tle strat i takich relacji nasilają się konflikty z dowództwem, coraz częstsze są przypadki sabotażu i sabotażu wśród personelu wojskowego.
Przypomnimy
Jednostki 70. Dywizji Strzelców Zmotoryzowanych Federacji Rosyjskiej tracą całe plutony podczas prób szturmu na prawy brzeg obwodu chersońskiego. Z powodu niekompetencji dowódców i znacznych strat rosyjska armia masowo zwraca się do „ATESH” w poszukiwaniu sposobów na przetrwanie.