„Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że opuści swoje stanowisko dopiero w 2027 r. Rozmowy na ten temat wznowiono przed dzisiejszym głosowaniem w parlamencie w sprawie wotum nieufności dla rządu Michela Barniera, którego kandydaturę na stanowisko premiera zaproponował Macron.”, informuje: www.ukrinform.ua
„To fikcja polityczna i nie jest to prawdą” – powiedział Macron przebywający z wizytą w Arabii Saudyjskiej.
Dodał, że mówienie takich rzeczy nie jest jego zadaniem.
„Tak się złożyło, że jestem tu przed Państwem, ponieważ dwukrotnie zostałem wybrany przez naród francuski. Jestem z tego niezwykle dumny i do ostatniej sekundy będę uzasadniał to zaufanie całą energią, jaką mam, aby być użytecznym dla kraju, „Makron powiedział. .
Głowa państwa oświadczyła także, że nie wierzy w wotum nieufności dla rządu Michela Barniera. Ubolewał nad „nieznośnym cynizmem” skrajnie prawicowej partii Unii Narodowej Marine Le Pen i „całkowitą utratą orientacji” przez siły lewicowe. Przeciwstawne obozy polityczne zapowiedziały, że wspólnie zagłosują za dymisją. Rozpatrywanie tej kwestii rozpocznie się w Zgromadzeniu Narodowym w środę o godzinie 16:00.
Przeczytaj także: Le Pen w dalszym ciągu grozi dymisją rządu Jak podaje Ukrinform, szefowa skrajnie prawicowej frakcji Le Pen powiedziała, że będzie głosować za wotum nieufności dla francuskiego rządu.
Frakcja Le Pen liczy 124 posłów. Lewy Nowy Front Ludowy ma 193 mandaty. Do obalenia rządu Barniera potrzeba 288 głosów (w parlamencie są dwa z 577 mandatów). Oznacza to, że razem mają wystarczającą liczbę głosów, aby wyrazić brak zaufania do rządu.
Jeśli propozycja zostanie przyjęta, panowanie rządu Barniera będzie najkrótsze w historii V RP, a prezydent Francji Macron będzie zmuszony powołać nowego premiera.
Zdjęcie: A.A