„Była kanclerz Niemiec Angela Merkel uważa, że zrobiono z niej „kozła ofiarnego” wojny na Ukrainie za swoje stanowisko na szczycie NATO w 2008 r., kiedy uniemożliwiła Kijowowi uzyskanie Planu Działań na rzecz Członkostwa.„, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: Merkel w wywiadzie dla publikacji Spiegel z okazji ukazania się jej wspomnień „European Truth”
Bliższe dane: Merkel zapytano, czy czuje, że zrobiono z niej kozła ofiarnego wojny rosyjsko-ukraińskiej ze względu na jej zachowanie na szczycie NATO w 2008 roku. Na co były kanclerz odpowiedział, że to „nie tylko przeczucie, to prawda”.
Reklama:
„Na przykład Wołodymyr Zełenski wezwał byłego prezydenta Francji Sarkozy’ego i mnie, abyśmy przybyli do Buchi po straszliwej masakrze, najwyraźniej sugerując, że nasze stanowisko w Bukareszcie było odpowiedzialne za śmierć w Buchi” – powiedziała Merkel.
Zauważyła, że „podziwia Zełenskiego za jego odwagę i determinację” przez prawie trzy lata wojny, ale nie zgadza się z nim w sprawie Bukaresztu.
„Niejednokrotnie ostrzegałem, także w Bukareszcie w 2008 roku: Putin uważa upadek Związku Radzieckiego za największą katastrofę geopolityczną XX wieku – i oczywiście nie podzielam tego punktu widzenia.
Na tej podstawie wnioskuje, że istnieje egzystencjalne zagrożenie dla Rosji i stara się, tam gdzie to możliwe, utrzymać kontrolę nad innymi byłymi republikami radzieckimi, wzniecając konflikty. Miałem rację, ostrzegając. Ponieważ Putin najechał Gruzję w 2008 roku” – powiedziała Merkel.
Zapytana, dlaczego Merkel nie wyciągnęła żadnych wniosków, skoro tak doskonale zdawała sobie sprawę, do czego zdolny jest Putin, odpowiedziała, że wyciągnęła wnioski.
„Moim zdaniem należało podjąć próbę pokojowego rozwiązywania konfliktów z Rosją. Jednocześnie wzmocniliśmy także zasadę odstraszania… Na szczycie NATO w Walii w 2014 r. postawiono sobie za cel, aby wszystkie kraje spędziły dwa procent ich produktu krajowego brutto na obronę, przyznaję, że dynamika, z jaką to postępowało, była ograniczona” – stwierdziła.
W odpowiedzi na krytykę, że Merkel nie zapobiegła skutecznie agresji Putina, nie wzmocniła zdolności obronnych Niemiec, nie dostarczyła Ukrainie broni i nie uwolniła Niemiec od zależności od rosyjskiego gazu, była kanclerz odpowiedziała, że „wiele ważnych momentów zostało dziś zapomnianych .” Np. to, że Ukraina i Polska zasadniczo nie były przeciwne importowi rosyjskiego gazu przez swoje terytorium i otrzymywaniu na ten cel środków.
W wywiadzie Merkel powiedziała, że Władimir Putin na początku swojej prezydentury nie miał zamiaru atakować Ukrainy, a jego plan kształtował się na przestrzeni lat, uwzględniając także zachowania Zachodu.
Przeczytaj także: Rok bez przeprosin: co Angela Merkel sądzi o swoich niepowodzeniach na czele niemieckiego rządu.