„Komentując rozmowę kanclerza Niemiec Olafa Scholza z władcą Kremla Władimirem Putinem, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy podkreśliło, że nie sprzyja to osiągnięciu pokoju, a jedynie daje szefowi Federacji Rosyjskiej nadzieję na złagodzenie izolacji.”, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: komentarz rzecznika MSZ Heorhija Tychoja, „European Truth”
Bliższe dane: Przedstawiciel ukraińskiego MSZ zauważył, że Ukraina została poinformowana o planach szefa niemieckiego rządu dotyczących odbycia rozmowy z szefem Kremla. W tekście oświadczenia rzecznika departamentu polityki zagranicznej Ukrainy Putin nie jest nazywany „prezydentem Federacji Rosyjskiej”.
Reklama:
„Ale nawet jeśli kanclerz Niemiec nie przedstawił w rozmowie stanowisk sprzecznych ze stanowiskiem Ukrainy, to rozmowy z rosyjskim dyktatorem same w sobie nie wnoszą żadnej wartości dodanej dla osiągnięcia sprawiedliwego pokoju” – czytamy w oświadczeniu. czyta.
Tychy podkreślił, że długie rozmowy są „zasobem, z którego Putin korzysta od ponad 20 lat dla realizacji swoich interesów”.
„Na razie rozmowy dają Putinowi jedynie nadzieję na złagodzenie międzynarodowej izolacji… Teraz potrzebne są konkretne, zdecydowane działania, które zmuszą go do pokoju, a nie perswazja i próby uspokojenia, które uważa za przejaw słabości i wykorzystuje dla własnych celów” celów” – podkreślono w oświadczeniu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych przypomniało, że znane są te konkretne działania – a jest to przede wszystkim wycofanie sił okupacyjnych Federacji Rosyjskiej z terytorium Ukrainy.
Przypomnijmy, że 15 listopada po południu okazało się, że Olaf Scholz po raz pierwszy od dwóch lat rozmawiał z szefem Kremla.
Według mediów rozmowę zainicjował Scholz, a przygotowania do niej trwały „tygodnie” w ścisłej współpracy z krajami G7.
Przed rozmową z Putinem kanclerz rozmawiał z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i planuje do niego zadzwonić także po rozmowie z Putinem.