„Centrum zauważyło, że „władze okupacyjne w dalszym ciągu udają, że sytuacja jest pod kontrolą, co tylko pogłębia problem”.„, informuje: www.radiosvoboda.org
„Zdjęcia satelitarne pokazują, że plama ropy dotarła do Teodozji, Ałuszty i Sudaku. Plaże Sewastopola również są zanieczyszczone. Prawdziwy obraz konsekwencji zawalenia się rosyjskich tankowców jest w rzeczywistości znacznie bardziej przerażający. Olej opałowy w zimnej wodzie w większości opadł, ale podczas burzy lub w przypadku ocieplenia będzie raz po raz wydobywany na powierzchnię wody” – podała służba prasowa.
Centrum zauważyło, że „władze okupacyjne w dalszym ciągu udają, że sytuacja jest pod kontrolą, co tylko pogłębia problem”.
Wcześniej, 4 stycznia, w Sewastopolu na okupowanym Krymie ogłoszono regionalny stan wyjątkowy w związku z wykryciem na brzegu plam oleju opałowego – poinformował 4 stycznia szef kontrolowanego przez Rosję miasta Mychajło Razwożajew.
Twierdzi, że w Sewastopolu nie ma masowego zanieczyszczenia wybrzeża, ale w różnych miejscach znaleziono ślady oleju opałowego.
27 grudnia dowiedziała się, że prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wprowadził stan wyjątkowy o znaczeniu federalnym (czyli krajowym) w związku z wyciekiem oleju opałowego na Morzu Czarnym po wypadku dwóch tankowców.
W ciągu ostatnich kilku dni coraz częściej pojawiają się doniesienia, jakoby produkty naftowe po wypadku w Cieśninie Kerczeńskiej dotarły do odległych rejonów okupowanego Krymu – choć w pierwszych tygodniach zanieczyszczenia bardziej dotknęły rosyjskie wybrzeże Morza Czarnego w Krasnodarze Terytorium w szczególności w pobliżu kurortu Anapa.
15 grudnia w Cieśninie Kerczeńskiej doszło do wypadku dwóch rosyjskich tankowców Volgoneft. Według głównej wersji stało się to z powodu burzy.