„Dokument został przyjęty 567 głosami „za”, 25 „przeciw” i 66 „wstrzymującymi siꔄ, informuje: www.radiosvoboda.org
W rezolucji zdecydowanie potępiono zaplanowane na 26 stycznia wybory prezydenckie na Białorusi, nazywając je „fikcją” ze względu na represyjne otoczenie i brak standardów demokratycznych.
Dokument został przyjęty 567 głosami „za”, 25 „przeciw” i 66 „wstrzymującymi się”.
„Potępiając trwające i długotrwałe poważne naruszenia praw człowieka i zasad demokracji na Białorusi, które jeszcze bardziej się nasiliły w przededniu tzw. wyborów prezydenckich zaplanowanych na 26 stycznia, parlament zwraca się do UE, jej państw członkowskich i społeczności międzynarodowej nieuznawania po głosowaniu legitymacji Łukaszenki jako prezydenta” – czytamy w dokumencie.
Posłowie zwracają uwagę, że w przeciwieństwie do roku 2020 w tegomiesięcznych wyborach biorą udział wyłącznie formalni „kandydaci”.
Posłowie są również poważnie zaniepokojeni sytuacją więźniów politycznych na Białorusi, których według białoruskiej organizacji praw człowieka „Wiasna” jest ponad 1200. W rezolucji wzywa się UE i jej państwa członkowskie do kontynuowania dochodzeń w sprawie naruszeń praw człowieka w kraju oraz wspieranie środków mających na celu postawienie sprawców przed wymiarem sprawiedliwości, w tym poprzez zastosowanie zasady prawnej „jurysdykcji uniwersalnej”.
Dzień wcześniej Parlament Europejski przeprowadził debatę na temat tej rezolucji.
W szczególności europejski komisarz ds. obrony, były premier Litwy Andrius Kubilius, podkreślił w szczególności, że represje i łamanie praw człowieka, a także brak w wyborach jakichkolwiek kandydatów opozycji w oczywisty sposób nie zapewniają wolnego i demokratycznego głosowania na Białorusi, co według niego zwane „tak zwanymi wyborami”.
Kubilyus nazwał decyzję reżimu Łukaszenki o niezaproszeniu obserwatorów OBWE kolejnym dowodem braku przejrzystości tych wyborów.
Sprawujący władzę na Białorusi od 1994 r. Oleksandr Łukaszenka, będący bliskim sojusznikiem prezydenta Rosji Władimira Putina, na początku ubiegłego roku ogłosił zamiar ponownego kandydowania w wyborach prezydenckich zaplanowanych na 26 stycznia 2025 r.
Siły demokratyczne Białorusi wielokrotnie zapewniały, że będą zabiegać o nieuznanie tych wyborów przez społeczność międzynarodową. Zdaniem obrońców praw człowieka wybory na Białorusi „nie spełniają już swojej funkcji, lecz służą autorytarnemu rządowi kreowania pozytywnego obrazu powszechnego poparcia i tym samym legalizacji władzy autorytarnej”.
Poprzednie wybory, które odbyły się w sierpniu 2020 r., upłynęły pod znakiem najmasowniejszych protestów w całej historii niepodległej Białorusi. Zakrojone na szeroką skalę represje, do jakich w odpowiedzi zastosowały się władze, trwają do dziś.