„„Wróg w dalszym ciągu ostrzeliwuje przygraniczne obszary Czernihowa, część Sum i część obwodów charkowskiego”„, informuje: www.radiosvoboda.org
„W naszym kierunku wróg w dalszym ciągu wykorzystuje grupy dywersyjne i rozpoznawcze. Ułatwia to pogorszenie warunków pogodowych i cech przyrodniczych – ciągłych obszarów leśnych, obszarów podmokłych, małych rzek, zbiorników wodnych. Jednak Siły Obronne zbudowały skuteczny system obronny, działają narzędzia wywiadowcze, które pozwalają wykryć takie próby na wiele kilometrów i spowodować maksymalne szkody, zaangażowane są także rezerwy antysabotażowe” – powiedział Bazhan.
Według niego „po drugiej stronie północnej granicy nie ma oznak gromadzenia się sił wroga, które mogłyby stanowić zagrożenie”.
„Na całej linii odpowiedzialności naszej grupy wróg utrzymuje swoją obecność wojskową, ostrzeliwując tereny przygraniczne, prowadząc działania rozpoznawcze, a także wznosząc bariery minowo-wybuchowe i prowadząc prace fortyfikacyjne. Nie znaleziono jednak żadnych oznak powstania jakiejkolwiek grupy na dużą skalę” – zapewnił Bazhan.
Powiedział, że „wróg w dalszym ciągu ostrzeliwuje przygraniczne obszary Czernihowa, część Sum i część obwodów charkowskiego”.
Według Bazhana „ostatniego dnia, 15 grudnia, doszło do 37 ostrzałów z różnych rodzajów broni i 89 eksplozji. Nie stwierdzono żadnych strat wśród miejscowej ludności ani szkód w infrastrukturze cywilnej. Zniszczono także siedem bezzałogowców typu Shahed.
W obwodzie charkowskim straż graniczna odparła próbę przedostania się do kraju rosyjskiej grupy dywersyjno-rozpoznawczej (DRG) – powiedział 13 grudnia w teletonie rzecznik Państwowej Służby Granicznej Andrii Demczenko.
Wcześniej w sieciach społecznościowych, z linku do mapy projektu DeepState, pojawiły się doniesienia o rzekomym wkroczeniu wojsk rosyjskich do przygranicznej wsi w obwodzie sumskim – wsi Oleksandria w gminie Myropil. Władze i DPSU zdementowały informację o przełamaniu granicy przez wojska rosyjskie w obwodzie sumskim.