„Premier Robert Fico będzie pierwszym od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę przedstawicielem Słowacji, który złoży oficjalną wizytę w Rosji. W przyszłym roku pojedzie do Moskwy na oficjalne uroczystości zakończenia II wojny światowej w Europie, które Rosjanie obchodzą 9 maja.”, informuje: www.pravda.com.ua
Źródło: „Prawda europejska” w nawiązaniu do Aktualności
Bliższe dane: Fico potwierdził w środę w mediach społecznościowych, że mistrz Kremla Władimir Putin oficjalnie zaprosił go do odwiedzenia i że „z przyjemnością” przyjął zaproszenie.
Reklama:
Fico ma zostać pierwszym przedstawicielem Słowacji, który od rosyjskiej inwazji na Ukrainę pojawi się na Kremlu z oficjalną wizytą. Inni zachodni przywódcy również nie jadą do Moskwy. W lipcu premier Węgier Viktor Orban spotkał się z Putinem w Moskwie.
Fico podkreślał rolę Armii Czerwonej i Związku Radzieckiego w zwycięstwie nad faszyzmem i zwycięstwie w brutalnej II wojnie światowej. Według niego obywatele Republiki Słowackiej „z czcią i szacunkiem pamiętają wszystkie rocznice i wydarzenia związane z wyzwoleniem naszego terytorium przez Armię Czerwoną w latach 1944–1945”.
Premier powiedział także, że rząd wspiera dziedzictwo walki z faszyzmem, a także „prawdę historyczną” o II wojnie światowej i roli w niej Armii Czerwonej.
„Dlatego w 2025 roku słowacki rząd podejmie się organizacji kilku wydarzeń, które zakończą się majowymi obchodami zwycięstwa nad faszyzmem.
W duchu powyższego jest rzeczą naturalną, że jako Premier Republiki Słowackiej jestem niezwykle zainteresowany udziałem w oficjalnych uroczystościach z okazji zwycięstwa nad faszyzmem, które odbędą się 9 maja 2025 r. Moskwa” – dodał Fico.
Prehistoria:
- Wcześniej w rozmowie z rosyjską propagandystką Olgą Skabeevą Fitso powiedział, że „byłby bardzo szczęśliwy”, gdyby 9 maja przyjechał do Moskwy.
- Wcześniej słowacki premier mówił, że chciałby przywrócić normalne stosunki z Rosją po zakończeniu wojny na pełną skalę rozpętanej przez Rosję na Ukrainie.
- Z kolei na początku września podczas wizyty w Muzeum Holokaustu w mieście Sered Fitso powiedział, że na Ukrainie walczą „oddziały hitlerowskie”, ale społeczność międzynarodowa rzekomo tego nie zauważyła.