„Zdaniem Mykoły Kolisnyka ukraińskie podziemne magazyny gazu i polskie terminale gazu skroplonego mogą stworzyć nowy model biznesowy, który zastąpi tranzyt rosyjskiego gazu„, informuje: www.radiosvoboda.org
31 grudnia wygasa pięcioletni kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę. Według Kolisnyka ukraińskie podziemne magazyny gazu i polskie terminale gazu skroplonego mogą stworzyć nowy model biznesowy, który zastąpi tranzyt rosyjskiego gazu. Urzędnik zauważył 18 grudnia, że Ukraina zwróciła się już do swoich partnerów o podpisanie odpowiednich dokumentów.
Kolisnyk powiedział także, że spodziewa się umów długo- i średnioterminowych, „podobnych do modeli biznesowych w USA”. „Pomoże to Ukrainie i Polsce magazynować tyle gazu, ile potrzeba całej Europie Wschodniej” – wyjaśnił.
Kijów i Warszawa podpisały Memorandum o współpracy między swoimi rynkami gazu w celu ich integracji już w marcu 2024 roku. W sierpniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że po wygaśnięciu kontraktu z rosyjskim Gazpromem Kijów na zlecenie europejskich kolegów będzie mógł transportować gaz od „innych firm”. Później doradca szefa jego biura Mychajło Podolak wyjaśnił, że Ukraina jest gotowa dostarczać każdy inny gaz, z wyjątkiem gazu rosyjskiego – na przykład z Azerbejdżanu czy Kazachstanu.
17 grudnia wyszło na jaw, że unijne koncerny gazowe – z Węgier, Słowacji, Austrii i Włoch – stwierdziły, że wygaśnięcie kontraktu z Gazpromem może „skomplikować dostawy gazu” i „doprowadzić do wyższych cen dla europejskich konsumenci.” Zwrócili się do szefa Komisji Europejskiej z prośbą o próbę przedłużenia umowy o tranzycie rosyjskiego gazu przez Ukrainę.
Rosja zadeklarowała gotowość przedłużenia kontraktu, Ukraina odmawia dalszej współpracy z Gazpromem. Wraz z początkiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę kraje europejskie obrały kurs całkowitego porzucenia rosyjskiego gazu do 2027 roku.