„Oleksandr Jakuszczenko w chwili śmierci miał 18 lat i siedem miesięcy. Jak podaje gazeta, przyczyną śmierci było samobójstwo: nastolatek powiesił się kilka kilometrów od domu„, informuje: www.radiosvoboda.org
Przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę Jakuszczenko mieszkał w rodzinnym sierocińcu we wsi Tokarivka pod Chersoniem, prowadzonym przez Lidię Szarwarli. Jak podaje publikacja, po zajęciu wsi Szarwarły zaczęła współpracować z władzami rosyjskimi, a kiedy ZSU wyzwoliło Chersoń, wraz z dziećmi wyjechała na terytorium Krasnodaru.
W Rosji adoptowane dzieci Sharvarli zostały wysłane do ośrodka tymczasowego zakwaterowania we wsi Kuchugury, gdzie odmówiła opieki nad nimi. Do rodziny Natalii i Oleksandra Łukaszenki ze wsi Achtanizówsk dołączył Oleksandr Jakuszczenko.
Oleksandr Łukaszenko oświadczył, że formalnie nastolatek przebywał pod ich opieką zaledwie przez miesiąc, po czym skończył 18 lat, więc nie byli za niego odpowiedzialni. „Po prostu mieszkał z nami. Daliśmy mu jedzenie, nie możesz go wypędzić. Nie miał dokąd pójść” – powiedział.
Jakuszczenko w chwili śmierci miał 18 lat i siedem miesięcy. Jak podaje gazeta, przyczyną śmierci było samobójstwo: nastolatek powiesił się kilka kilometrów od domu. Lekarz sądowy powiedział rodzicom adopcyjnym, że w ostatniej chwili nastolatek prawdopodobnie zmienił zdanie i próbował wydostać się z pułapki.
Krótko przed śmiercią wysłał wiadomość głosową do swoich przyjaciół. „Nikt mnie tam nie potrzebuje. Dali mi to zrozumieć. Rujnuję każdemu życie. Nie mogę, powieszę się Gdybym tam nie był, nikt nie miałby teraz, nieee…, problemów, gdybym tylko tu nie przyszedł. Nie mogę Jestem bardzo zraniony. Nie wiem, co robić” – w publikacji przytacza się przesłanie Jakuszczenki, którym dysponuje redakcja.
Jak dowiedzieli się dziennikarze, siostra Oleksandra Jakuszczenki znajduje się pod opieką innej rodziny zastępczej w obwodzie temryuckim na terytorium Krasnodaru. Jej opiekun nie chciał rozmawiać z reporterami. Oleksandr i Chrystyna Jakuszczenkowie są oficjalnie uznani za zaginionych na Ukrainie. Z publikacji wynika, że w Rosji przebywa także reszta dzieci deportowanych przez Sharvarlę.