„W Nowym Jorku przeprowadzono pierwszy w historii podwójny przeszczep płuc przy pomocy robota: jak to się stało, że 57-letnia medyk Cheryl Merkar została pierwszą pacjentką, która przeszła przeszczep płuc przy pomocy robota. Zamiast dużego nacięcia chirurdzy wykonali kilka małych, co znacznie przyspieszy powrót do zdrowia.„, informuje: unn.ua
Bliższe dane
Zabieg stanowi uzupełnienie innych zabiegów małoinwazyjnych i ma na celu przyspieszenie procesu gojenia i skrócenie pobytu w szpitalu.
Mercar zawsze był osobą aktywną.
Oprócz pracy jako technik ratownictwa medycznego lubi motocykle i wraz z mężem prowadzi szkołę karate.
Jednak przez ponad 10 lat Mercar cierpiał na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP), która uległa pogorszeniu po ataku Covid-19. 57-letnia kobieta pamięta moment, w którym uświadomiła sobie, że ma problemy.
„Pamiętam, że jako ratownik pogotowia ratunkowego musiałam odebrać telefon w domu opieki, a 85-letni ochroniarz wszedł po schodach lepiej ode mnie. Wiedziałam, że nie było dobrze” – powiedziała.
Kobieta przez lata szukała pomocy, zanim Centrum Medyczne NYU Langone stwierdziło, że kwalifikuje się do przeszczepu płuc.
„Wiedziałem, że potrzebuję przeszczepu dwóch płuc. Gdy tylko wpisano mnie na listę, pomyślałem: OK, mam jeszcze kilka miesięcy. Pięć dni później dostałem telefon. Powiedzieli, że mają dopasowanie na 98 procent. A kiedy możesz przyjechać? Moją pierwszą reakcją było: „O mój Boże, wiesz co. Będę tam za dwie godziny”.
Mercar poszedł pod nóż na Uniwersytecie Nowojorskim w Langone 22 października.
Podczas zabiegu zespół lekarzy współpracował z robotem, usuwając chore płuco, przygotowując miejsce do implantacji, a następnie wszczepiając płuco dawcy.
„W przypadku konwencjonalnego przeszczepu albo wykonuje się bardzo duże nacięcie po obu stronach klatki piersiowej, zwane torakotomią, albo po prostu wykonuje się bardzo duże nacięcie w klatce piersiowej, w którym łamie się mostek… I tak czy inaczej, trzeba załóż te duże retraktory, które rozsuwają żebra. Uciskają nerwy. To po prostu duże otwarte nacięcie i dlatego później ból staje się problemem dla pacjentów, zamiast robić nacięcie rozmiaru 8 cali, możemy wykonać dwucalowe nacięcie i tak dalej, zakładamy małe porty dla robota, dzięki czemu ściana klatki piersiowej jest znacznie mniej urazowa” – mówi jeden z lekarzy.
Niecały miesiąc po operacji Mercar był już na nogach i chodził w szpitalu.
„Kiedy chodzę, nie potrzebuję tlenu. I mogę oddychać. Czasami moje nogi są trochę zmęczone, ale przynajmniej nadal mogę oddychać. To niesamowite, co to dla mnie robi” – powiedziała kobieta.
Podczas rekonwalescencji Mercar miał czas na zastanowienie się, co to znaczy być pierwszym na świecie.
„Cheryl, udało nam się zautomatyzować oba płuca. Byłaś pierwszą na świecie”. Kiedy słyszy się coś takiego, nie wiem, jak to opisać, to 8 miliardów ludzi, a ja byłam pierwszą, która to zrobiła” – powiedziała.
Teraz, kilka dni przed wypisem, skupia się na tych, którzy jej pomogli, w tym na dawcy organów: „Wiem tylko, że był młodym mężczyzną. To wszystko. Kiedy pomyślisz o tym, nad czym opłakuje rodzina, i po dwóch tygodniach Wdycham to. To niezwykłe. Przywróciło mi życie”.
W Centrum Chirurgii i Transplantologii im. Shalimova wyjaśnili, czym jest i na czym polega immunosupresja8 listopada 2024, 12:05 • 15995 wyświetleń