„ArmyInform odwiedził szkolenie zagranicznych ochotników w jednym z miast frontowych obwodu donieckiego. To, co widzimy w pustym, zrujnowanym budynku, niegdyś wielopiętrowym, przypomina kręcenie filmu…„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: 4 min. 31 grudnia 2024, 6:48
ArmyInform odwiedził szkolenie zagranicznych ochotników w jednym z miast frontowych obwodu donieckiego.
To, co widzimy w pustym, zniszczonym budynku, niegdyś wielopiętrowym, przypomina kręcenie odcinka akcji drogiego hollywoodzkiego hitu o siłach specjalnych.
W pustych otworach okiennych budynku, podzielonego na liczne małe pokoje i korytarze, wyłaniają się sylwetki bojowników z bronią w gotowości. Słychać krzyki po hiszpańsku i imitacje strzałów.
Co jakiś czas żołnierze na polecenie instruktora zatrzymują się i słuchają uwag. Następnie zamieniają się rolami i wracają na pozycje wyjściowe, aby odegrać scenę, czyli ponownie przećwiczyć ćwiczenie.
Instruktor „Hulk” zachowuje się jak doświadczony reżyser, powtarzając tę samą scenę za ujęciem, aby była jak najbardziej zbliżona do ideału. Ruchy aktorów-wojowników są precyzyjne i błyskawiczne, ale on dostrzega niedociągnięcia i domaga się perfekcji.
— Ćwiczymy podejście do domu, sprzątanie budynku, przeprowadzki, „ścinanie” zakrętów ze zmianą rąk. Oznacza to, że idziemy do prawego rogu, do lewego rogu i wchodzimy tak, aby wróg cię nie zauważył, ale ty zobaczyłeś go pierwszy – wyjaśnia.
Poruszając się po budynku, wojownicy zdają się „szermiewać” bronią automatyczną, zakrywając zakręty i szybko zmieniając ręce na chwycie pistoletowym i przednim. Ci, którzy na nich czekają w pokoju obok, nie dostrzegają zagrożenia do czasu oddania warunkowego strzału.
Oznacza to, że wróg zostaje zniszczony, zanim zdąży w jakikolwiek sposób zareagować na skoordynowane działania bojowników. Następnie „aktorzy” zamieniają się rolami i ponownie „odgrywają scenę” – powtarzanie powtarza się kilka razy.
— Kiedy zbliżasz się do jednego z zakrętów i jest już wygodnie z lewej strony, maszyna zostaje przeniesiona na lewe ramię. Kiedy musimy oczyścić kolejny zakręt, przenosimy karabin maszynowy na prawe ramię – „Hulk” wyjaśnia istotę ćwiczenia.
Chwali zagranicznych zawodników, mówiąc, że są zmotywowani i odpowiedzialni, gotowi do nauki i chcą to robić, zawsze uważnie słuchają instruktora i sumiennie robią wszystko, co konieczne.
— Niektórzy z nich mają doświadczenie w służbie wojskowej i udziale w działaniach wojennych, ale nie wystarczają one do współczesnych działań wojennych, dlatego stale się uczą. Takiej wojny nigdy wcześniej nie było i nikt nie ma takiego doświadczenia – wyjaśnia wojskowy.
Broń ochotników z Kolumbii, którzy ćwiczą szturmowanie i oczyszczanie budynku, wciąż nie jest znana ukraińskiemu oku. To karabin szturmowy CZ BREN 2, który sprawdził się już jako niezawodny karabin maszynowy.
Praca z BREN 2 firmy Česká zbrojovka jest łatwiejsza i wygodniejsza niż ze zwykłym AK-74. Wysoki stopień modułowości pozwala na szybkie dostosowanie karabinu maszynowego do konkretnego myśliwca i zadania.
— BREN 2 to bardzo dobry karabin maszynowy. Jest z nami w legionie od 2024 roku i już dał się poznać jako niezwykle niezawodny i dokładny. W porównaniu z AK-74 jest jak Mercedes 2020 w porównaniu z Zhiguli z lat 70. Nigdy nie było z nią żadnych problemów – żadnych opóźnień, zacinania się – instruktor chwali broń.
Część myśliwców posiada zamontowane dodatkowe chwyty przednie, przyrządy celownicze, tłumiki. BREN 2 sprawia, że jest to łatwe, dzięki czemu karabin szturmowy jest jeszcze wygodniejszy i wszechstronny.
Do zalet BREN 2 można zaliczyć także kaliber 5,56×45 mm przeznaczony do standardowego naboju karabinowego służbowego dla sił NATO.
Instruktor twierdzi, że w ciągu nieco ponad roku taktyka piechoty na polu walki w obszarach miejskich zmieniła się bardzo znacząco w związku z upowszechnieniem się dronów bombowych z resetami oraz dronów kamikaze FPV.
– Są teraz jak muchy – wszędzie. Dlatego zmieniła się taktyka zbliżania się do budynków i gromadzenia sił przed atakiem. Jeśli wcześniej można było szturmować ósemkami lub czwórkami, teraz działamy tylko dwójkami. Bo tam, gdzie jednocześnie zbierze się więcej niż dwóch wojowników, na pewno coś poleci – wyjaśnia „Hulk”.
Teraz, gdy mniejsze siły muszą walczyć z liczniejszym, lepiej przygotowanym i wyposażonym wrogiem, poziom wyszkolenia bojowników odgrywa ważną rolę.
— Musimy pokonać silnego przeciwnika mniejszymi siłami. A kto twierdzi, że Rosjanie są głupi, nic nie potrafią, nic nie rozumie, jest w głębokim błędzie. Walczymy z bardzo utalentowanym wrogiem, który szybko się uczy, mówi.
Dlatego teraz jest przekonany, że trzeba uczyć się szybciej i lepiej niż wróg, zwracać jak najwięcej uwagi na trening. Dlatego też opuszczając swoje stanowiska w celu odpoczynku, bojownicy 2. Legionu Międzynarodowego zawsze trenują, doskonalą swoje umiejętności i opanowują nowe techniki.
Zdjęcie: Rusłan Tarasow / ArmyInform „Hulk” opowiada o nowych metodach zwalczania wrogich dronów, które zaczęto wdrażać w jednostce i już udowodniły swoją wysoką skuteczność.
— Ćwiczymy pracę z kalibrem 12, czyli z karabinami gładkolufowymi strzelającymi. „Dzięki próbom i badaniom wybraliśmy najskuteczniejszą liczbę posiłków” – mówi instruktor.
W większości przypadków zniszczenie wrogiego UAV na taką odległość jest bezpieczne dla myśliwca, nawet jeśli dron eksploduje w powietrzu. Dlatego głównym zadaniem jest wykrycie w porę samolotów wroga. Mając to na uwadze, jedną z umiejętności ćwiczonych przez myśliwców jest monitorowanie przestrzeni powietrznej pola bitwy.
— Zacząłem to robić, gdy zeszłej zimy byłem w Lesie Sieriebrskim. Kiedy rozpoczął się prawdziwy napływ wrogich dronów, trzeba było pilnie coś z tym zrobić, a dział przeciwdronowych było bardzo mało. „Dobrym rozwiązaniem okazały się karabiny gładkolufowe ze śrutem” – wspomina żołnierz.
Teraz wdraża to doświadczenie także w 2. Legionie Międzynarodowym, a Kolumbijczycy i inni obcokrajowcy chętnie się tego uczą. W końcu ciągłe szkolenia, szkolenia i innowacje na polu bitwy to sposób nie tylko na przetrwanie, ale także na pokonanie wroga.