„Jego słowa opublikowano 25 września na kanale brygady. Mężczyzna dołączył do brygady stosunkowo niedawno, ale już aktywnie walczy z wrogiem….„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: 2 min. 25 września 2024, 11:23
Jego słowa opublikowano 25 września na kanale brygady.
Mężczyzna dołączył do brygady stosunkowo niedawno, ale już aktywnie walczy z wrogiem.
Spadochroniarz opowiada o przypadkach, gdy Rosjanie przebierali się w cywilne ubrania i próbowali poruszać się po mieście.
„Utrzymując swoją flankę, trzeba ubezpieczać także sąsiednią, bo nie ma gwarancji, że obrona sąsiednich jednostek nie załamie się. Doszło do sytuacji, gdy wróg chciał wejść drugim wejściem przez prawie zniszczone pierwsze. Radio poinformowało nas, gdzie znajduje się wróg, więc szybko oddałem strzał z „jednego strzału” (RPG-22. – przyp. red.) – i już go nie było” – relacjonuje Maksym.
Według niego okupanci rozpoczęli szturm w nocy przez pięć dni.
„Pierwszego dnia pod wejście dotarła skrzynia z piechotą, którą od razu wraz z załogą zniszczyliśmy. I tak niszczyli je jeden po drugim. W nocy mają małą skuteczność, śpieszą się z techniką i nie wiedzą, co dalej. W ciągu dnia chowają się w wejściach, próbując przedostać się dalej – wyjaśnił Maksym.
Podczas bitew na obszarze zurbanizowanym nierzadko zdarza się, że podaje się rękę wrogowi. Kiedyś od spadochroniarzy do okupantów było zaledwie 30-40 metrów.
„W samą porę rzucić granat!” Dodał Maksym.
Przed inwazją na pełną skalę Maksym pracował w Azovstalu jako spawacz wieżowców.
„Przed inwazją właśnie zakończyliśmy budowę obiektu i pojechaliśmy na wakacje. Miałem wrócić 27 lutego… Długo się nie zastanawiałem, czy iść do wojska, wiedziałem, że trzeba ratować kraj” – powiedział Maksym.
Najpierw studia na Ukrainie, potem za granicą. Według rozkładu dostał się do innego oddziału DSHV, walczył w kierunku Zaporoża, następnie w kierunku Charkowa, był samolotem szturmowym. Później przeniósł się do 95. brygady, gdzie został harcerzem.
„Niebezpieczne zadania, bycie wszędzie pierwszym i efektywność to moje obowiązki. Znalazłem się w tej specjalności” – powiedział spadochroniarz.
Sam Maxim pochodzi z obwodu charkowskiego.
„Mój region dzielnie znosi ciągłe ostrzały. Dlatego nie mogę być słaby – jestem wojownikiem i walczę o ojczyznę, o swoją przyszłość i o życie milionów Ukraińców!” powiedział Maksym.
Jak podaje ArmiyaInform, strzelcy 95. Polskiej Brygady Szturmowej Sił Zbrojnych RP niszczą sprzęt wojskowy i siłę roboczą wroga w Kurszczynie.