„Historia żołnierza została upubliczniona 20 stycznia na stronie internetowej brygady. „Ruiny, dym, ciągłe odgłosy eksplozji – działała na nas rosyjska artyleria, moździerze, czołgi. Czasami dochodziło do walki w zwarciu. Wróg…„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: 2 min. 20 stycznia 2025, 20:37
Historia żołnierza została upubliczniona 20 stycznia na stronie internetowej brygady.
„Ruiny, dym, ciągłe odgłosy eksplozji – działała na nas rosyjska artyleria, moździerze, czołgi. Czasami dochodziło do walki w zwarciu. Wróg próbował zniszczyć wszystko, co pozostało nienaruszone. Ale nie poddaliśmy się – wspomina Oleg, wspominając te trudne dni.
W 2014 roku po mobilizacji Oleg wrócił z dorabiania za granicą, gdzie pracował jako spawacz w dużych obiektach infrastrukturalnych. Kiedy wybuchła wojna, nie mógł pozostać na uboczu i udał się do Komisariatu Wojskowego, gdzie po krótkim przeszkoleniu został przydzielony do 95. Brygady Powietrznomobilnej, a później do 90. Oddzielnego Batalionu Powietrznomobilnego.
Od pierwszych dni pobytu na lotnisku w Doniecku Oleg widział je zniszczone i zadymione, jak na obrazie apokalipsy. Obrona terenu lotniska stawała się coraz trudniejsza: brak amunicji, żywności, wody i ciągłe zimno. „Najtrudniej było, gdy straciliśmy naszych braci. To największy ból, gdy uświadamiasz sobie, że nie mają już szans na przeżycie” – dzieli się wspomnieniami „Hery”.
Głównym zadaniem Olega była obrona przed wieżą kontrolną, przez którą wróg wielokrotnie próbował się przebić. Ten punkt był kluczowy do kontrolowania lotniska. Następnie nie tylko dowodził obroną, ale także wydawał liczne rozkazy, dostosowując ogień baterii moździerzy i niszcząc wroga.
Oleg nie zapomina o swoich braciach, którzy podczas obrony lotniska wykazali się niesamowitą odwagą. Wspomina Ihora Branovyckiego, który został schwytany podczas udzielania pomocy ciężko rannym towarzyszom i za to torturowany. „Pośmiertnie został Bohaterem Ukrainy” – mówi Oleg.
Duży wpływ na Olega wywarli inni bohaterowie DAP, jak Anatolij „Spartanec” Sviryd i Ruslan „Baghdad” Borovyk. „Spartanin” był znany ze swojej odwagi i motywacji dla swoich braci, a Rusłan wydając fotoksiążkę o obronie DAP, stał się symbolem walki i wytrwałości.
„Nie oddaliśmy lotniska. Każdy metr tego terytorium kosztował wroga dziesiątki życia. Pokazaliśmy, że nawet w najtrudniejszych warunkach można pozostać niepokonanym” – jest pewny siebie Oleg.
W ciągu dziesięciu lat, które minęły od tych wydarzeń, Oleg nie poprzestał na tym, co osiągnął. Pomimo kontuzji, kalectwa i długich lat rehabilitacji po kilku operacjach wrócił do służby. Dziś jest dowódcą jednostki baterii moździerzy i kontynuuje niszczenie wroga w kierunku Kurska.
„Chcę powiedzieć tym, którzy obecnie zmagają się z trudnościami: nie poddawajcie się. My, chłopaki z DAP-u, utrzymaliśmy obronę, gdy wydawało się, że nie mamy już sił. Ale wytrwaliśmy. Wasz hart ducha jest najpotężniejszą bronią” – dodaje dowódca jednostki, opowiadając o nieustannej walce o Ukrainę.
Jak podaje ArmiyaInform, były piłkarz Denys Gubernator po tym, jak został ranny w Donbasie, aby wrócić do domu i odpocząć, zdecydował się na samoobronę. Po roku rehabilitacji i zmaganiach z własnymi emocjami zdał sobie sprawę, że nie może zostawić braci na froncie. Później dołączył do „Karty”, w której pracuje jego ojciec.