„O sprawie poinformował na antenie ogólnokrajowego teletonu „Jedini Novyni” rzecznik Charkowa OTU, pułkownik Witalij Sarantsev. Od rozpoczęcia ofensywy w obwodzie charkowskim w maju okupanci stracili…„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: < 1 min. 23 września 2024, 21:11
O sprawie poinformował na antenie ogólnokrajowego teletonu „Jedini Novyni” rzecznik Charkowa OTU, pułkownik Witalij Sarantsev.
Od rozpoczęcia ofensywy w obwodzie charkowskim w maju okupanci stracili ponad 16 tys. żołnierzy.
— To właściwie populacja małego ośrodka regionalnego gdziekolwiek — czy to w Rosji, czy na Ukrainie. To oczywiście dużo, ale wróg nie liczy się ze swoimi stratami, nie interesują go straty w swoim personelu. Rzecznik powiedział, że woli zatrzymać sprzęt lub jakąś broń, niż własny personel.
Taka postawa rosyjskiego dowództwa wobec własnych żołnierzy pozwala na wykorzystanie ich jako przynęty lub przynęty do wykrywania stanowisk ogniowych jednostek Sił Obronnych.
– Bardzo często ludzie są wysyłani przez jakieś niezrozumiałe ataki. Ludzie bardzo często są wysyłani do operacji szturmowych lub ofensywnych i wykorzystują ich po prostu jako przynętę, aby Siły Obronne rozpoczęły nad nimi pracę. W ten sposób próbują poznać nasz system ogniowy, a następnie zadać obrażenia od ognia – wyjaśnił.
Jednocześnie rosyjscy żołnierze pełniący rolę przynęty nie mają praktycznie żadnych szans na przeżycie.
– Należy zauważyć, że Rosja nigdy nie wygrała wojny sztuką wojenną ani żadnym doświadczeniem. To cała krew, ciało i życie naszych rodaków” – zauważył Witalij Sarantsev.
Podziękował wszystkim obrońcom Ukrainy — przedstawicielom wszystkich jednostek i komponentów Sił Obronnych — za skuteczną pracę bojową. Osiągnięty wynik zniszczenia wroga został osiągnięty właśnie dzięki ich wspólnym, skoordynowanym wysiłkom.
Wcześniej ArmiyaInform podał, że od początku powtarzającej się próby ofensywy w obwodzie charkowskim wróg stracił ponad 16 000 żołnierzy – tyle wynosi populacja centrum obwodu.