„Poinformował o tym na antenie „Suspilnego” starszy porucznik Dmytro Pelich, szef wydziału łączności 118. oddzielnej brygady zmechanizowanej, komentując sytuację w obwodzie orihowskim. „Świetnie…„, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: 2 min. 8 stycznia 2025, 9:09
Poinformował o tym na antenie „Suspilnego” starszy porucznik Dmytro Pelich, szef wydziału łączności 118. oddzielnej brygady zmechanizowanej, komentując sytuację w obwodzie orihowskim.
„Nie wykrywamy dużych grup szturmowych wroga, linia obrony jest stabilna. Nie oddajemy wrogowi ani metra ukraińskiej ziemi, ale to nie znaczy, że nie podejmuje on żadnych działań przeciwko naszym siłom” – powiedział.
Według wojska okupanci tworzą małe grupy szturmowe, które kilka razy dziennie próbują szturmować pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy w celu znalezienia słabych punktów w ich obronie i przeprowadzenia w tych punktach bardziej zmasowanych uderzeń w przyszłości.
Jednak ze względu na specyfikę lokalnego krajobrazu wszelkie próby dotarcia wroga do pozycji ukraińskich zakończą się niepowodzeniem.
„Są w tym bardzo źli. Te ich grupy szturmowe są jednorazowe, często nawet nie docierają do linii frontu, bo nasi artylerzyści radzą sobie bardzo dobrze. Jest tu taki teren, że widać na prawie dwa tuziny kilometrów. Nawet od momentu, gdy okupanci awansują na nasze stanowiska, mamy możliwość ich zobaczenia i odpowiednio pracy wszystkimi dostępnymi środkami. A przejście półtora do dwóch kilkudziesięciu kilometrów w kierunku naszych pozycji jest dość trudnym zadaniem” – wyjaśnił Dmytro Pelikh.
To samo, jego zdaniem, dotyczy prób natarcia wroga przy pomocy pojazdów opancerzonych.
„W naszym kierunku (Rosjanie – przyp. red.) od dawna nie używali pojazdów opancerzonych. Oto dość specyficzne miejsce, które jest eksploatowane bardzo gęsto. Został on zastąpiony przez samych okupantów w ciągu 22-23 lat. Nasze Siły Obronne również na co dzień dokonują rozminowania” – dodał przedstawiciel Sił Zbrojnych.
Jak podaje ArmyInform, wróg kontynuuje natarcie w kierunku Pokrowskiego, próbując ominąć miasto.