Wołodymyr Zełenski skomentował wydarzenia w Syrii i obecność „wagnerów” w Afryce

Zdjęcie ilustracyjne Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że wydarzenia w Syrii są żywym przykładem tego, dlaczego Ukraina potrzebuje niezłomnego wsparcia i zaufania naszych partnerów.

Głowa państwa napisała o tym 9 grudnia w sieciach społecznościowych.

„Reżim Assada upadł nie tylko z powodu siły opozycji. Stało się tak także dlatego, że nie ma tam wystarczającej liczby żołnierzy rosyjskich. Dlaczego? Ponieważ cała gotowa do walki armia rosyjska znajduje się na terytorium Ukrainy. A to właśnie mówi, że cała armia tego pseudoimperium walczy dziś przeciwko narodowi ukraińskiemu” – zapewnił.

Według niego to samo dzieje się już w Afryce.

„Wiemy, że wagagnerzyści tam byli. A wiemy ilu „wagneristów” zniszczono na Ukrainie. „Rosja chce swoich reżimów w Afryce, które miałyby wpływ na kontynent afrykański, i do tego wykorzystała wagnerystów” – zauważył prezydent.

Jego zdaniem dlatego dziś bardzo ważne jest, aby wszystkie kraje, które cenią świat bez wojen i bezpieczeństwa – kraje europejskie, Stany Zjednoczone, inne kraje świata, światowi przywódcy – zrozumieli tę perspektywę: teraz i tutaj wielu sprawy są ustalane.

„Siła armii rosyjskiej zależy od siły Ukrainy. Bo jeśli Ukraina upadnie, Putin wróci do Syrii, aby się zemścić, a także do Afryki i wielu innych regionów, które go interesują. I wydaje mi się, że to jest najważniejsza rzecz, którą każdy powinien zrozumieć: w tej unii wokół Ukrainy sukces jest powszechnym sukcesem świata” – podsumował.

Jak donosi ArmiyaInform, Rosja poniosła geopolityczną porażkę na Bliskim Wschodzie. Hayat Tahrir al-Sham, Syryjska Armia Narodowa, Wolna Armia Syryjska i inne grupy rebeliantów przejęły kontrolę nad prawie całą południowo-zachodnią Syrią. Zdobyto Palmyrę, Homs i Damaszek.