„Historię obrońcy opublikowano na stronie Dowództwa Sił Powietrznych „Wschód”. „Murzik” zawsze czuł, że jego miejsce jest w walce o wolną Ukrainę. Od 2015 roku aktywnie uczestniczy w…”, informuje: armyinform.com.ua
Przeczytaj dla: < 1 min. 24 stycznia 2025, 12:17
Historię obrońcy opublikowano na stronie Dowództwa Sił Powietrznych „Wschód”.
„Murzik” zawsze czuł, że jego miejsce jest w walce o wolną Ukrainę. Od 2015 roku aktywnie angażuje się w wolontariat: prowadziła lekcje wojskowe i patriotyczne dla dzieci, organizowała wydarzenia wspólnie z weteranami. Jednak wraz z nadejściem inwazji na pełną skalę wolontariat stał się niewystarczający. Chęć wstąpienia w szeregi Sił Zbrojnych stawała się coraz silniejsza.
„Zrozumiałem, że nie mogę już stać z boku, muszę zaangażować się w wywalczenie naszego zwycięstwa” – mówi „Murzik”.
Droga do wojska okazała się trudna – trwały dwa lata wytrwałych wysiłków. Ale „Murzik” nie poddał się. Wspierała ją rodzina, bo synowie i córka także służą w różnych brygadach Wojsk Lądowych.
„Synowie i córka też są w wojsku, służą w różnych brygadach Wojsk Lądowych. Rodzina przyjęła więc mój wybór ze zrozumieniem. Oczywiście jako mama nie mogę powstrzymać się od zmartwień, ale wiem, że są na swoim miejscu. Dla mnie moje dzieci są prawdziwymi bohaterami” – mówi z dumą wojownik.
Po ukończeniu podstawowego szkolenia wojskowego „Murzik” został strzelcem artyleryjskim. Teraz niemal codziennie wraz z mobilną grupą ogniową chroni ukraińskie niebo w kierunku wschodnim, polując na wrogie BSP.
Jak podaje ArmiyaInform, bojownik brygady „Rubiż” o znaku wywoławczym „Batya” ma 56 lat i ma za sobą lata wojny, która rozpoczęła się w 2014 roku. Następnie, na początku agresji rosyjskiej, zgłosił się ochotniczo do Komisariatu Wojskowego w rodzinnym Dnieprze i wstąpił w szeregi Gwardii Narodowej.