26 września, 2024
Burza po emisji wywiadu. 50-latek w telewizji przyznał się do zbrodni thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Burza po emisji wywiadu. 50-latek w telewizji przyznał się do zbrodni

Medialna burza we Włoszech. Po tym, jak nadawca Mediaset zdecydował się wyemitować wywiad z mężczyzną, który przyznał się do zabójstwa matki, nie milkną słowa krytyki. Ludzie związani z branżą medialną kwestionują etyczność relacji i piszą o cyrku, który osiągnął naprawdę niski poziom. Sami autorzy transmisji zapewniają jednak, że przemyśleli swoją decyzję i zależy im jedynie na dobru śledztwa.”, — informuje: www.polsatnews.pl

Medialna burza we Włoszech. Po tym, jak nadawca Mediaset zdecydował się wyemitować wywiad z mężczyzną, który przyznał się do zabójstwa matki, nie milkną słowa krytyki. Ludzie związani z branżą medialną kwestionują etyczność relacji i piszą o „cyrku, który osiągnął naprawdę niski poziom”. Sami autorzy transmisji zapewniają jednak, że przemyśleli swoją decyzję i zależy im jedynie na dobru śledztwa.

Emisja wywiadu telewizyjnego, w którym mężczyzna wyznał reporterowi, że zamordował swoją matkę, wywołała we Włoszech awanturę o etyczne działania mediów.

50-letni Lorenzo Carbone zdecydował się na szokujące wyznanie przed swoim domem w Spezzano di Forano, w prowincji Modena, podczas wywiadu wyemitowanego w poniedziałkowe popołudnie w talk-show Mediaset „Pomeriggio5”.

ZOBACZ: Papież Franciszek zaapelował do Polaków. „Nie dajcie się zwyciężyć”

Wyraźnie przygnębiony odpowiadał na pytania reportera, mówiąc, że jego matka cierpiała na demencję, a on „nie mógł tego dłużej znieść”.

– Udusiłem ją. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem. Od czasu do czasu doprowadzała mnie do złości – ujawnił mężczyzna.

Włochy. Porażające wyznanie tuż przed kamerą Policja szukała Lorenzo od niedzieli, kiedy to ciało jego matki, Loretty Levrini, zostało znalezione w łóżku przez jej córkę. Carbone powiedział, że uciekł do pobliskiego miasta Pavuollo, gdzie długo krążył po ulicach, zanim wrócił do rodzinnego domu.

Dziennikarz, którego ekipa przypadkowo znalazła podejrzanego o morderstwo przed jego domem, natychmiast wezwał na miejsce policję. Wywiad wyemitowano w telewizji, oznaczając jako „ekskluzywny” i pokazując moment aresztowania Carbone.

Sama prowadząca audycję telewizyjną prezenterka znalazła się zaś w ogniu krytyki za to, że zdecydowała się pokazać rozmowę.

„To, co wydarzyło się dzisiaj w „Pomeriggio5″ jest bardzo poważne” – oceniła Gaia Tortora, zastępca dyrektora kanału telewizyjnego TG La7. „To nie jest nasza praca. Naruszając kodeks etyczny, zahaczamy o dno” – dodała.

ZOBACZ: Konflikt w Libanie. Wielka Brytania wzywa do natychmiastowej ewakuacji

Z kolei Ermes Antonucci z gazety „Il Foglio” zakwestionował potrzebę nadawania rozmowy „z człowiekiem w ewidentnym stanie zagubienia”.

„Czy nie wystarczyło zadzwonić na policję, co na szczęście się stało, a następnie wyjaśnić, co się stało bez emisji filmu? Cyrk medialny osiągnął naprawdę niski poziom” – podsumował.

Autorzy transmisji gęsto się tłumaczą Skrytykowana prezenterka powiedziała „Corriere della Sera”, że jako dziennikarka „przemyślała swoją decyzję o wyemitowaniu filmu i zrobiłaby to jeszcze raz„.

– Otrzymałam telefon od korespondenta na kilka minut przed rozpoczęciem transmisji na żywo. Miałam mało czasu na podjęcie decyzji. Zależy mi tylko na jednym: żeby to nie zaszkodziło śledztwu. Mężczyzna był poszukiwany. Wezwano policję, która upoważniła mnie do transmitowania zdjęć z przesłuchania – zapewniła.

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

W obwodzie chersońskim powstał pierwszy podziemny szpital

ua.news

Foto: Czernihów otrzymał 11 autobusów ze Szwajcarii

ua.news

Ponad 6 milionów hrywien oszczędności w kilku firmach, ale zadeklarowano tylko stare mieszkanie, dwa małe mieszkania i samochód: dlaczego Narodowa Agencja Zapobiegania Korupcji spdzi Natalię Parfeniuk, członkini Rady Izby Obrachunkowej Ukrainy

ua.news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej