14 grudnia, 2024
Dariusz Wieczorek: Nie rozważam dymisji thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Dariusz Wieczorek: Nie rozważam dymisji

W tej sprawy nie mamy do czynienia z sygnalistą, tym bardziej, że ustawa o sygnalistach nie weszła jeszcze w życie – powiedział podczas konferencji prasowej minister nauki Dariusz Wieczorek. W ten sposób polityk skomentował doniesienia, że miał ujawnić dane szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim.”, — informuje: www.polsatnews.pl

W tej sprawy nie mamy do czynienia z sygnalistą, tym bardziej, że ustawa o sygnalistach nie weszła jeszcze w życie – powiedział podczas konferencji prasowej minister nauki Dariusz Wieczorek. W ten sposób polityk skomentował doniesienia, że miał ujawnić dane szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim.

Dariusz Wieczorek odniósł się do opisanej przez Wirtualną Polskę sprawy Gabrieli Fostiak, szefowej związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim. „Sygnalistka” poinformowała ministra nauki Dariusza Wieczorka o nieprawidłowościach, do których w jej ocenie dochodzi na uczelni.

„WP” przekazała, że chociaż przewodnicząca prosiła o anonimowość, jej dane miały zostać osobiście przekazane rektorowi przez ministra. Kobieta miała wówczas została okrzyknięta donosicielką, a uczelnia powiadomiła prokuraturę.

Dariusz Wieczorek: W tej sprawy nie mamy do czynienia z sygnalistą – Trzeba wyłożyć karty na stół i pokazać, jakie decyzje w tej sprawie podejmowaliśmy – mówił minister. Zaznaczył, że resort działa zgodnie z obowiązującymi procedurami i prawem. 

– W tej kwestii otrzymywaliśmy tylko i wyłącznie pisma podpisane przez panią przewodniczącą związku i sygnowane przez związek zawodowy – powiedział Dariusz Wieczorek. 

ZOBACZ: Zmienili regulamin, żona ministra została dyrektorką. Wieczorek odpowiada na zarzuty

Przypomniał, że zgodnie  zobowiązującym prawem przewodniczącym związków zawodowych przysługuje ustawowa ochrona. – Czyli takiej osoby nie można zwolnić. Własnie dlatego, żeby poruszając nawet najtrudniejsze sprawy, nie była ta osoba w jakikolwiek sposób szykanowana – powiedział. 

Dodał, że wszystkie maile przychodziły ze służbowych uniwersyteckich skrzynek mailowych. – Jak weźmiemy to wszystko pod uwagę, to w tej sprawie nie mamy do czynienia z sygnalistą, tym bardziej, że ustawa o sygnalistach nie weszła jeszcze w życie – mówił minister nauki.

– W tej sprawie wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające i skierowaliśmy pisma z prośbą o wyjaśnienie do władz uniwersytetu. A więc postąpiliśmy absolutnie prozwiązkowo, czyli nie zamietliśmy tej sprawy pod dywan – dodał.

– Kłamstwem jest to, że pismo pani przewodniczącej zostało przez nas przekazane. Są dokumenty pokazujące, że jeżeli chodzi o informacje i pytania, które były zawarte w tym piśmie, to poinformowaliśmy – zgodnie z obowiązującym prawem – bo tak robimy w każdym przypadku (…), to kierujemy do wyjaśnienia z prośbą o to, ażeby rektorzy nam te wyjaśnienia przekazali – dodał.

Szef resortu nauki zapytany przez dziennikarzy, czy bierze pod uwagę rezygnację ze stanowiska, odpowiedział: „Nie, nie rozważam”.

Marcin Czaja: Był to pewien precedens Marcin Czaja, dyrektor departamentu szkolnictwa wyższego, podkreślił, że po raz pierwszy w swojej karierze zawodowej spotkał się z pismem przewodniczącej związku zawodowego, która zwraca się do ministra o to, żeby zachował jej dane w poufności. – Dokładnie pani przewodnicząca użyła określenia, że prosi, żeby potraktować ją jako sygnalistkę – wyjaśnił.

Przekazał, że po analizach departament uznał, że przewodniczącej nie można potraktować jako sygnalistki. – Ponieważ był to pewien precedens, skierowaliśmy do pani przewodniczącej dwukrotnie pisma informujące o tym, że nie będzie mogła być potraktowana jako sygnalistka – poinformował i dodał, że jedno było datowane na sierpień, a drugie na wrzesień. 

ZOBACZ: Dymisja ministra w rocznicę rządu? Gajewska odpowiada

Czaja przekazał, że pomimo tych zawiadomień przewodnicząca skierowała do ministra kolejne wystąpienia ze skargami dotyczącymi działalności Uniwersytetu Szczecińskiego. – Jak rozumiemy, pani przewodnicząca przyjęła do wiadomości to, że nie będzie traktowana w ministerstwie jako sygnalistka – dodał.

– We wszystkich sprawach poruszanych przez panią przewodniczącą skierowana była korespondencja do rektora z prośbą o wyjaśnienia. Pan minister rozważa ewentualną kontrolę w uniwersytecie po analizie wyjaśnień pana rektora – wyjaśnił Czaja.

Gabriela Fostiak: Przestałam się bać

O komentarz w sprawie dziennikarz Polsat News Mateusz Kopyłowicz zapytał Gabrielę Fostiak.

Gabrielę Fostiak: – Przykro mi bardzo, nie udzielam żadnych komentarzy, ani żadnego wywiadu, ponieważ ja jestem zwykłą przewodniczącą 

Mateusz Kopyłowicz: – Czy pani się spodziewała tego zamieszania? Tego, co się dzieje teraz?
– Nigdy w życiu, ale ja jestem zwykłą przewodniczącą, nie mam parcia na szkło 
– A żałuje pani?
– Niech pan mnie nie wyciąga, panie redaktorze. Bardzo mi przykro, uwielbiam media, nie wiedziałam, że tyle portali jest, nie mogę udzielić wywiadu.
– Czy pani podtrzymuje to, co jest przedmiotem obecnej debaty, że źle działo się i dzieje na uniwersytecie?
– Panie redaktorze, nie mogę nic więcej powiedzieć, bo natura moja jest taka, że się rozgadam i będzie pan miał wywiad.
– Pani się boi?
– Nie, ja już przestałam się bać. Mam jeszcze parę miesięcy pracy.
– Bardzo dziękuję, do widzenia.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

pgo / Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

W Wielkopolsce wysychają jeziora. Wody Polskie zablokowały kluczowy projekt

polsat news

W Charkowie doszło do eksplozji – w pobliżu komisariatu policji zdetonowano nieznany ładunek wybuchowy

ua.news

Francja będzie w dalszym ciągu dostarczać Ukrainie rakiety do ataków na Rosję

ua.news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej