“Mieli kilka sekund na podjęcie decyzji i zakończyło się to poważnym błędem. Amerykańscy marynarze ostrzelali myśliwiec należący do… Stanów Zjednoczonych. Piloci w omyłkowo zaatakowanej maszyny zdążyli się katapultować i na szczęście obaj przeżyli. Do zdarzenia doszło w niebezpiecznym rejonie basenu Morza Czerwonego.”, — informuje: www.polsatnews.pl
„Krążownik rakietowy USS Gettysburg, będący częścią grupy uderzeniowej lotniskowca USS Harry S. Truman, omyłkowo ostrzelał i trafił F/A-18″ – przekazała amerykańska armia, cytowana przez AP. Lotnicy zdążyli się katapultować – jeden z nich odniósł lekkie obrażenia, ale nic nie zagraża jego życiu.
USA ostrzelały własny myśliwiec. „Bratobójczy ogień” W komunikacie podkreślono, że był to „przypadkowy, bratobójczy ogień”. Początkowo nie było jasne, w jaki sposób Gettysburg mógł pomylić myśliwiec z wrogim samolotem lub pociskiem, ponieważ okręty w grupie bojowej korzystają zarówno z radaru, jak i łączności radiowej.
ZOBACZ: Niezidentyfikowane obiekty latające nad USA. Joe Biden zabrał głos
Centralne Dowództwo wyjaśniło, że wcześniej zarówno okręty wojenne, jak i samoloty zestrzeliły wiele dronów należących do Huti, a także kilka pocisków manewrujących. Wówczas na podjęcie kluczowych decyzji było zaledwie kilka sekund – i tak też zdarzyło się podczas feralnego zdarzenia.
AP podkreśla, że było to „najpoważniejsze zagrożenie dla amerykańskich wojsk od czasu rozpoczęcia ostrzałów rebeliantów Huti w Jemenie”. Jednocześnie zwrócono uwagę na to, jak aktualnie niebezpieczny stał się obszar Morza Czerwonego.
Czytaj więcej