“– Ukrainie brakuje kilkuset tysięcy żołnierzy, a Rosja przygotowuje się na długie starcia, nie licząc się ze stratami – stwierdził dr Łukasz Przybyło. Jak dodał ekspert z Akademii Sztuki Wojennej, Kijów osiągnął równowagę pod kątem ognia artyleryjskiego, co pomaga bronić się przed ofensywą nieprzyjaciela. Wskazał też, że działania Ukraińców w obwodzie kurskim nie są prawdziwą kontrofensywą.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Ukrainie brakuje kilkuset tysięcy żołnierzy, a Rosja przygotowuje się na długie starcia, nie licząc się ze stratami – stwierdził dr Łukasz Przybyło. Jak dodał ekspert z Akademii Sztuki Wojennej, Kijów osiągnął równowagę pod kątem ognia artyleryjskiego, co pomaga bronić się przed ofensywą nieprzyjaciela. Wskazał też, że działania Ukraińców w obwodzie kurskim nie są prawdziwą kontrofensywą.
Jak zauważył dr Łukasz Przybyło, ekspert z Akademii Sztuki Wojennej, działania ukraińskich wojsk są prowadzone na zbyt małą skalę, aby mówić o prawdziwej kontrofensywie.
– Operacja w pojęciu sztuki wojennej to jest coś tak dramatycznie większego, że często mówimy o kampaniach, kontrofensywach, a jeżeli chodzi o słownictwo wojskowe to się nijak ma do tego – wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzem Polsat News Michałem Stelą.
Obwód kurski. Czy to kontrofensywa Ukrainy? „Próba zwrócenia uwagi” Dr Przybyło zaznaczył, że „kontrofensywa musiałaby być na poziomie korpusów, armii”, a do tego Ukrainie brakuje co najmniej kilkuset tysięcy żołnierzy. Jak wskazał, broniący się kraj prowadzi działania „na poziomie taktycznym, grupami kompanijnymi, być może batalionowymi” i jest to próba zwrócenia uwagi na działania Kijowa oraz jego umiejętności przejścia do ataku i „pobicia Rosjan„.
ZOBACZ: Ukraińcy przeanalizowali działania Rosjan. Mówią o dłuższej wojnie
– Jesteśmy na poziomie „supertaktycznym”, na najniższym poziomie, tam się przesuwamy kompaniami, batalionami… Nie tak się przegrywa bądź wygrywa wojny – ocenił, zauważając, iż „Ukrainie brakuje żołnierzy, a tymczasem Rosja przygotowuje się na długie starcia, nie licząc się ze stratami w swoich obywatelach” i widocznie mogąc tak postępować.
– Rosjanie uważają, że wygrywają tę wojnę, uważają, że będzie to bardzo kosztowne i potrwa dosyć długo i są gotowi na te ofiary. Z drugiej strony armia ukraińska ma problemy z ilością żołnierzy, mobilizacją, ale, co jest ważne, osiągnęła równowagę, jeśli chodzi o ogień artyleryjski. To na pewno pomaga Ukraińcom i to pomaga im bronić się przed gwałtownymi postępami rosyjskimi – ocenił.
Dr Przybyło wskazuje wzór dla Polski. „Wojna bezkontaktowa” Według dr. Przybyły istotne będzie to, co zdarzy się po powrocie Donalda Trumpa do Białego Domu. – Zobaczymy, jak będzie wyglądać ten plan pokojowy, co otrzymają Ukraińcy, co będą chcieli uzyskać Rosjanie i jak podejdą do tego USA. To kluczowa sprawa i ta „kontrofensywa” jest jednym z elementów wojny informacyjnej toczącej się między Ukrainą, USA a Federacją Rosyjską – ocenił.
ZOBACZ: Ukraińcy rozpoczęli kontrofensywę. „Rosja dostaje to, na co zasłużyła”
Zastrzegł przy tym, że nie wiadomo, kiedy i czy w ogóle dojdzie do rozmów pokojowych. Jego zdaniem Polacy mogą uczyć się na podstawie ukraińskich działań, mając na uwadze, że pole walki bardzo się zmienia, poszerza o sferę elektroniczną oraz nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję. Wyjaśnił, że prowadzi to do wojny bezkontaktowej, opartej na dronach czy AI.
– W tym kierunku (jako Polska – red.) powinniśmy iść. Zastanawiać się i przygotowywać nasze siły zbrojne do tego, żeby tego rodzaju systemy przyjmowały w coraz większej ilości – uznał ekspert.
Czytaj więcej