“– Nie mogę tu nigdzie stanąć wyprostowany. I to jest ten słynny strych Łukasza Mejzy – mówił na antenie poseł PiS, który w czwartek usłyszał zarzuty. Zdaniem prokuratury miał chociażby podawać nieprawdę w oświadczeniach majątkowych. Ten jednak odpiera zarzuty, porównując ministra sprawiedliwości do kierowcy cysterny. Przyznał się jednak do pomyłki pisarskiej w jednym z dokumentów.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Nie mogę tu nigdzie stanąć wyprostowany. I to jest ten słynny strych Łukasza Mejzy – mówił na antenie poseł PiS, który w czwartek usłyszał zarzuty. Zdaniem prokuratury miał chociażby podawać nieprawdę w oświadczeniach majątkowych. Ten jednak odpiera zarzuty, porównując ministra sprawiedliwości do „kierowcy cysterny”. Przyznał się jednak do „pomyłki pisarskiej” w jednym z dokumentów.
Jak ocenił opozycyjny polityk, śledczy działają na polityczne zlecenie. – W starożytnym Rzymie mówili, ze liczy się chleb i igrzyska. Rządzący nie są w stanie dać tego przysłowiowego chleba, bo inwestycje nie idą, wiec muszą dać igrzyska – powiedział, dodając, że „do tej sekty przemawia tylko to, gdy będą zamykani posłowie PiS„.
Łukasz Mejza czuje się niewinny. „To jest ten słynny strych” Zarzuty postawione Mejzie dotyczą nieprawidłowości w złożonych przez niego oświadczeniach majątkowych, w tym zaniżonego metrażu. – Mi zarzuca się, że wpisałem złe wymiary mieszkania, gdy ja wpisałem je zgodne ze stanem faktycznym, z wyceną biegłego i z tym, co jest w księdze wieczystej – powiedział poseł w rozmowie z Michałem Cholewińskim.
ZOBACZ: Łukasz Mejza przesłuchany w prokuraturze. Usłyszał 11 zarzutów
Następnie nieoczekiwanie zadeklarował, iż „chętnie pokaże” swój lokal i trzymając internetową kamerkę wstał, aby przejść się po strychu mieszkania. – Nie mogę tu nigdzie stanąć wyprostowany, mam 190 centymetrów. I to jest ten słynny strych Mejzy.
WIDEO: Łukasz Mejza zaskoczył na antenie. Nagle urządził spacer po strychu
Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo… Jak podkreślił polityk, wpisał stan „zgodnie z metrażem”. – Tu wszędzie są skosy, a je liczy się inaczej. Pełny metraż wpisuje się, gdy wysokość jest 2,2 m. Tutaj nigdzie tyle nie ma – powiedział.
Mejza o Bodnarze: Kierowca cysterny pełnej hipokryzji Poseł PiS odniósł się ponadto do kolejny zarzutu prokuratury, dotyczącego niewłaściwej liczby udziałów w spółkach podanej w oświadczeniu. Zapewniał, że to „pomyłka pisarska” i tych akcji wpisał „za dużo”. – Mejzie zarzuca się błąd, który dotyczy około 100 złotych. Z kolei Kinga Gajewska nie wypisuje willi, a Dariusz Wieczorek nie wpisuje działki – wyliczał.
ZOBACZ: Donald Tusk nie kryje radości. Zwrócił się do „maruderów”: Łyso wam?
Według niego postawione mu zarzuty są „o głupoty”. – Adam Bodnar zachowuje się jak kierowca cysterny pełnej hipokryzji, którą wylewał na całą Polskę – dodał, deklarując, iż „nie jest gościem, którego da się zastraszyć”, a zarzuty „od tej prokuratury to powód do dumy”.
W czwartek prokurator ogłosił postanowienie dotyczące przedstawienia 11 zarzutów Łukaszowi Mejzie. Jak ogłoszono, przedmiotem śledztwa jest „złożenie fałszywych – to jest podających nieprawdę lub zatajających prawdę – oświadczeń o stanie majątkowym„.
Łukasz Mejza z zarzutami. Co ustaliła prokuratura? Wątpliwości względem tych dokumentów posła PiS dotyczą m.in. zaniżenia metrażu nieruchomości. Polityk przekonywał, że w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora nie ma informacji o tym, że należy wpisać do oświadczenia „czy to jest dom z drewna, czy to jest dom murowany„. Wskazał, że tego typu wytyczne pojawiają się dopiero w formularzu oświadczenia.
Wśród czynów, które zarzuca Mejzie prokuratura jest podanie nieprawdy w 2021 roku w trzech oświadczeniach majątkowych dotyczących pełnienia przez niego funkcji sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, a następnie Ministerstwie Sportu i Turystyki.
Poseł jest również podejrzany o niedopełnienie ciążącego na nim obowiązku w zakresie zgłoszenia wymaganych informacji i o „podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w siedmiu złożonych w latach 2021 -2024 oświadczeniach o stanie majątkowym”.
Tuż po tym, jak prokurator postawił zarzuty Łukaszowi Mejzie, odbyło się przesłuchanie polityka. Mejza nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Wcześniej sam zdecydował się na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej poprzez zrzeczenie się immunitetu.
Michał Blus / wka / Polsatnews.pl / Polsat News
Czytaj więcej