28 grudnia, 2024
Marcin Romanowski był szukany w klasztorze. "Służby powinny mieć dostęp" thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Marcin Romanowski był szukany w klasztorze. „Służby powinny mieć dostęp”

– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – mówił Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA w programie Graffiti odniósł się do przeszukania prowadzonego w klasztorze dominikanów w Lublinie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego.”, — informuje: www.polsatnews.pl

– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – mówił Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA w programie „Graffiti” odniósł się do przeszukania prowadzonego w klasztorze dominikanów w Lublinie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego.

W piątkowym wydaniu programu „Graffiti” gościem Marcina Fijołka był minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Polityk Koalicji Obywatelskiej pytany był o przeszukanie do jakiego doszło w klasztorze św. Stanisława w Lublinie. Mundurowi pojawili się tam na zlecenie Prokuratury Krajowej w sprawie dotyczącej byłego wiceministra Marcina Romanowskiego.

Na działania mundurowych oburzony był prowincjał polskich dominikanów o. Łukasz Wiśniewski, który w liście opublikowanym przez media mówił o „bulwersującym fakcie podejrzenia braci o ukrywanie człowieka poszukiwanego listem gończym”.

ZOBACZ: Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. „Ma tylko jeden warunek”

Minister Tomasz Siemoniak zapytany został, czy zamierza wystosować przeprosiny wobec dominikanów.

– Prokuratura wypowie się w tej sprawie (…) Nie uważam, że to jest coś takiego, co należałoby określać w dramatycznych słowach. Prokuratura działa, służby działają – stwierdził.

– W tym przypadku kontaktowałem się z ministrem sprawiedliwości, poinformował mnie, że na pewno dziś prokuratura będzie informowała o tej sytuacji. Takie dramatyczne oświadczenia są zbędne – dodał.

Służby w klasztorze dominikanów w Lublinie. Szef MSWiA: „Będę zawsze bronił policjantów” Kontynuując temat Tomasz Siemoniak odniósł się do medialnych zarzutów dotyczących terminu wejścia funkcjonariuszy policji do klasztoru. Zdaniem prowincjała polskich dominikanów przeszukania dokonano w momencie, gdy już wiadomo było, że Marcin Romanowski znajduje się na Węgrzech.

Ja będę zawsze bronił policjantów, robią swoje, mają zlecenie i działają według swojej wiedzy. Tu chodzi o poszukiwanie osoby podejrzanej o bardzo poważne przestępstwa i jak sądzę te działania miały swoje źródło w uprawdopodobnionej sytuacji, że może być tam sama poszukiwana osoba, albo elementy z tym związane. Każdego dnia poszukuje się jakieś osoby, w wielu miejscach jest policja i inne służby – przekonywał szef MSWiA, przypominając, że w przypadku wątpliwości istnieje droga prawna, którą można podjąć.

Jednocześnie przedstawiciel rządu Donalda Tuska zwrócił uwagę, że trudno jest w tej sytuacji mówić o pewności, że osoba poszukiwana na pewno nie znajduje się w miejscu, gdzie podejmowane są działania policjantów.

ZOBACZ: PiS reaguje na raport o zatrzymaniu księdza. „Nie zostawimy tych spraw”

Różne były informacje, sprzeczne ze sobą. To, że ktoś jednego dnia jest poza granicami, drugiego dnia może być w granicach i odwrotnie (…) Prokuratura wyjaśni na jakiej podstawie to się działo – podkreślił.

– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – zauważył.

Sprawa Marcina Romanowskiego. Tomasz Siemoniak o zarzutach „wojny z kościołem” W trakcie programu minister spraw wewnętrznych i administracji zapytany został także o polityczne zarzuty dotyczące „wojny z kościołem” w związku z obecnością policjantów w klasztorze w Lublinie. Przedstawiciele opozycji w swoich komentarzach porównywali sytuację do historii z PRL i niemieckiej okupacji w trakcie II wojny światowej.

ZOBACZ: Romanowski gotowy wrócić do kraju. Podał swoje warunki

To są kompletne bzdury (…) Mówimy o poszukiwaniu osoby podejrzanej o poważne przestępstwa i w tym przypadku, czy to jest budynek publiczny, mieszkanie prywatne, klasztor, czy inne miejsce, służby i prokuratura powinny mieć dostęp. To nie jest tak, że są jakieś części kraju do których służby państwowe, w takiej sytuacji, nie mogą dotrzeć – przekonywał Tomasz Siemoniak.

– Mówienie o czasach komunistycznych, czasach okupacji to są jakieś nieuprawnione porównania. Ktoś chce robić na tym politykę, cóż można na to poradzić – podsumował.

Wcześniejsze odcinki programu „Graffiti” można obejrzeć TUTAJ.

Twoja przeglądarka nie wspiera odtwarzacza wideo…

Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Powiązane wiadomości

Program państwowy „eOsel” hamuje rozwój rynku kredytów hipotecznych – NBU

ua.news

Wojskowi inspektorzy księgowi pojawią się w ukraińskich przedsiębiorstwach

ua.news

Wyniki Lotto na 25 grudnia 2024

polsat news

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej