“– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – mówił Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA w programie Graffiti odniósł się do przeszukania prowadzonego w klasztorze dominikanów w Lublinie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – mówił Tomasz Siemoniak. Szef MSWiA w programie „Graffiti” odniósł się do przeszukania prowadzonego w klasztorze dominikanów w Lublinie w związku ze sprawą Marcina Romanowskiego.
Na działania mundurowych oburzony był prowincjał polskich dominikanów o. Łukasz Wiśniewski, który w liście opublikowanym przez media mówił o „bulwersującym fakcie podejrzenia braci o ukrywanie człowieka poszukiwanego listem gończym”.
ZOBACZ: Marcin Romanowski z azylem na Węgrzech. „Ma tylko jeden warunek”
Minister Tomasz Siemoniak zapytany został, czy zamierza wystosować przeprosiny wobec dominikanów.
– Prokuratura wypowie się w tej sprawie (…) Nie uważam, że to jest coś takiego, co należałoby określać w dramatycznych słowach. Prokuratura działa, służby działają – stwierdził.
– W tym przypadku kontaktowałem się z ministrem sprawiedliwości, poinformował mnie, że na pewno dziś prokuratura będzie informowała o tej sytuacji. Takie dramatyczne oświadczenia są zbędne – dodał.
Służby w klasztorze dominikanów w Lublinie. Szef MSWiA: „Będę zawsze bronił policjantów” Kontynuując temat Tomasz Siemoniak odniósł się do medialnych zarzutów dotyczących terminu wejścia funkcjonariuszy policji do klasztoru. Zdaniem prowincjała polskich dominikanów przeszukania dokonano w momencie, gdy już wiadomo było, że Marcin Romanowski znajduje się na Węgrzech.
– Ja będę zawsze bronił policjantów, robią swoje, mają zlecenie i działają według swojej wiedzy. Tu chodzi o poszukiwanie osoby podejrzanej o bardzo poważne przestępstwa i jak sądzę te działania miały swoje źródło w uprawdopodobnionej sytuacji, że może być tam sama poszukiwana osoba, albo elementy z tym związane. Każdego dnia poszukuje się jakieś osoby, w wielu miejscach jest policja i inne służby – przekonywał szef MSWiA, przypominając, że w przypadku wątpliwości istnieje droga prawna, którą można podjąć.
Jednocześnie przedstawiciel rządu Donalda Tuska zwrócił uwagę, że trudno jest w tej sytuacji mówić o pewności, że osoba poszukiwana na pewno nie znajduje się w miejscu, gdzie podejmowane są działania policjantów.
ZOBACZ: PiS reaguje na raport o zatrzymaniu księdza. „Nie zostawimy tych spraw”
– Różne były informacje, sprzeczne ze sobą. To, że ktoś jednego dnia jest poza granicami, drugiego dnia może być w granicach i odwrotnie (…) Prokuratura wyjaśni na jakiej podstawie to się działo – podkreślił.
– Prokuratorzy są mądrymi ludźmi, przestrzegają zasad przepisów i nie zrobili tego na złość nikomu – zauważył.
Sprawa Marcina Romanowskiego. Tomasz Siemoniak o zarzutach „wojny z kościołem” W trakcie programu minister spraw wewnętrznych i administracji zapytany został także o polityczne zarzuty dotyczące „wojny z kościołem” w związku z obecnością policjantów w klasztorze w Lublinie. Przedstawiciele opozycji w swoich komentarzach porównywali sytuację do historii z PRL i niemieckiej okupacji w trakcie II wojny światowej.
ZOBACZ: Romanowski gotowy wrócić do kraju. Podał swoje warunki
– To są kompletne bzdury (…) Mówimy o poszukiwaniu osoby podejrzanej o poważne przestępstwa i w tym przypadku, czy to jest budynek publiczny, mieszkanie prywatne, klasztor, czy inne miejsce, służby i prokuratura powinny mieć dostęp. To nie jest tak, że są jakieś części kraju do których służby państwowe, w takiej sytuacji, nie mogą dotrzeć – przekonywał Tomasz Siemoniak.
– Mówienie o czasach komunistycznych, czasach okupacji to są jakieś nieuprawnione porównania. Ktoś chce robić na tym politykę, cóż można na to poradzić – podsumował.
Wcześniejsze odcinki programu „Graffiti” można obejrzeć TUTAJ.
Polsatnews.pl
Czytaj więcej