26 listopada, 2024
Michał Listkiewicz: Przyszłość polskiej piłki to wieś thumbnail
Z OSTATNIEJ CHWILI

Michał Listkiewicz: Przyszłość polskiej piłki to wieś

Czy parytet płci w zarządach polskich związków sportowych to dobry pomysł? Czy nowe przepisy forsowane przez ministra sportu mogą narazić Polskę na wykluczenie z rozgrywek FIFA i UEFA? Czy kolejnego Lewandowskiego trzeba szukać na wsi? Czy VAR psuje piłkarskie widowiska i dlaczego nasi sędziowie ostatnio seryjnie popełniają błędy? Na te pytanie w rozmowie z Piotrem Nowakiem i Michałem Ignasiewiczem w Dzienniku Sportowym odpowiada były prezes PZPN Michał Listkiewicz.”, — informuje: sport.dziennik.pl

Czy parytet płci w zarządach polskich związków sportowych to dobry pomysł? Czy nowe przepisy forsowane przez ministra sportu mogą narazić Polskę na wykluczenie z rozgrywek FIFA i UEFA? Czy kolejnego Lewandowskiego trzeba szukać na wsi? Czy VAR psuje piłkarskie widowiska i dlaczego nasi sędziowie ostatnio seryjnie popełniają błędy? Na te pytanie w rozmowie z Piotrem Nowakiem i Michałem Ignasiewiczem w Dzienniku Sportowym odpowiada były prezes PZPN Michał Listkiewicz.

Wieś przyszłością polskiej piłki? Listkiewicz zwraca uwagę, że w polskim sporcie niedoceniane jest środowisko wiejskie. Według niego tam są wielkie rezerwy i kto wie, być może tam trzeba szukać przyszłych Lewandowskich.

Niedawno byłem w Niecieczy. W wiosce, w której mieszka niespełna 1000 osób są aż trzy drużyny dziewczynek. Ja uważam, że środowisko wiejskie jest niesamowicie niedocenione jeśli chodzi o polski sport. Tam jest ta prawdziwa rezerwa dla polskiego sportu. Nie tylko piłki nożnej. Tamte dzieciaki chcą zrobić karierę. Chcą się wyrwać. Nie mają aż tyle pokus co w wielkich miastach. Sięgnijmy na wieś. Zorganizujmy akcję „piłkarska kadra czeka bis”. Taką jak kiedyś prowadził legendarny Adam Gocel – mówi były szef polskiego futbolu.

Politycy chcą więcej kobiet we władzach PZPN Listkiewicz w rozmowie z Dziennik.pl odniósł się też do sprawy parytetu płci w zarządach związków sportowych. To wymusza nowelizacja ustawy o sporcie.

Zgodnie w przepisami przyjętymi przez Sejm we władzach PZPN powinno znaleźć się miejsce dla sześciu kobiet. W tej chwili nie ma tam ani jednej przedstawicielki płci pięknej.

W PZPN nie podobają się nowe przepisy Z nieoficjalnych źródeł wiadomo, ze w PZPN pomysł ministra sportu nie przypadł panom do gustu. Stający na czele polskiego futbolu Cezary Kulesza i jego koledzy podobno nie zamierzają się podporządkowywać przepisom forsowanym przez Sławomira Nitrasa.

To może doprowadzić do wojny na linii PZPN – rząd Donalda Tuska. Piłkarscy działacze czują się silni, bo wiedzą, że jakakolwiek ingerencja polityków w działanie piłkarskiej federacji w naszym kraju spotka się zapewne z ostrą reakcją ze strony FIFA i UEFA.

Władze światowej i europejskiej piłki, gdy tylko politycy próbują „mieszać” w krajowych związkach piłkarskich od razu wykluczają tamtejsze reprezentacje i kluby z organizowanych przez siebie rozgrywek.

Listkiewicz radzi iść na kompromis W przeszłości z PZPN próbował „wojować” minister sportu Tomasz Lipiec i poległ. Listkiewicz nie ma wątpliwości, że gdyby teraz sytuacja się powtórzyła, to FIFA i UEFA nie przymkną oka na działania ministra Nitrasa.

Były prezes PZPN radzi, by w tej sprawie pójść na kompromis, bo sam pomysł i kierunek, by we władzach polskiej piłki zdominowanej przez mężczyzn pojawiło się więcej kobiet uważa za słuszny i potrzebny.

Powiązane wiadomości

Wojewoda dolnośląski odwołany ze stanowiska. Wiemy, kto go zastąpi

polsat news

Adam Bielan w programie w programie „Graffiti”

polsat news

NATO wyśle żołnierzy na Ukrainę? Francuski dziennik ujawnia

dziennik .pl

Zostaw komentarz

This website uses cookies to improve your experience. We'll assume you're ok with this, but you can opt-out if you wish. Zaakceptować Czytaj więcej