“Gdzie w Polsce najpiękniej brzmią dźwięki bożonarodzeniowych kolęd? Sprawdzili to reporterzy RMF FM, Martyna Czerwińska, Marcin Buczek, Piotr Bułakowski i Stanisław Pawłowski, którzy odwiedzili Olkusz, Gdańsk, Świętą Lipkę, a także Wrocław. To miejsca, w których można posłuchać dźwięków wybrzmiewających z najpiękniejszych, najbardziej oryginalnych i wyjątkowych organów. Wysłuchajcie, jak brzmi zagrany na każdym z tych instrumentów „Bóg się rodzi”, utwór Franciszka Karpińskiego nazywany również królową polskich kolęd.”, — informuje: www.rmf24.pl
W 1611 roku gwarkowie z Olkusza podpisali umowę na budowę organów. Zawarli ją z Hansem Hummlem, pochodzącym z Norymbergi organmistrzem z Krakowa.
Reporter RMF FM Marcin Buczek dowiedział się, że z archiwalnych dokumentów dotyczących organów olkuskich wynika, że powstał instrument o 6 głosów większy niż pierwotnie zakładano. Jak pisze Hummel w jednym z listów z 1616 roku, stało się tak dlatego, że magistrat Olkusza pragnął „mieć sławę przed innymi miastami”.
Posłuchajcie, jak brzmi wykonany na tych organach utwór Franciszka Karpińskiego, popularnie znany jako „Bóg się rodzi”, nazywany też królową polskich kolęd.
„Istotną osobą, z którą konsultowano prace był organista kościoła Mariackiego w Krakowie ks. Sebastian Zielonka” – pisze o historii organów na stronach parafii św. Andrzeja Apostoła dr hab. Krzysztof Urbaniak z Akademii Muzycznej w Łodzi i Akademii Muzycznej w Krakowie.
Od XVII do XIX wieku prowadzono prace konserwatorskie organów. Na początku XX wieku przebudowano natomiast system miechów oraz wymienieono część głosów w instrumencie. Ostatnie prace konserwatorskie zakończyły się w 2018 roku.
Stojąc tutaj możemy się poczuć jakbyśmy byli w środku instrumentu – opowiada reporterowi RMF FM Stanisławowi Pawłowskiemu organista Archikatedry w Gdańsku-Oliwie Błażej Musiałczyk.
To, co wyróżnia organy oliwskie spośród innych, to niespotykana architektura, która sprawia, że grając na nich, staje się nie tylko ich użytkownikiem, ale także elementem. Organy te, których 25-letnia budowa ruszyła w 1763 roku, są jednym z największych instrumentów w Polsce i na świecie. Jest to instrument wyjątkowy dla każdego organisty, który się z nim spotyka. Wyjątkowy pod wieloma względami. Pod względem bogactwa brzmienia, liczby głosów, których jest 110. To jest prawdziwa orkiestra symfoniczna. Również aspekt architektoniczny tego instrumentu stanowi o jego wyjątkowości, bowiem grający jest obudowany tym instrumentem. Instrument w kształcie podkowy ze wspaniałym witrażem Najświętszej Maryi Panny umiejscowionym w centralnej części prospektu – dodaje Musiałczyk.
Organy w Archikatedrze Oliwskiej składają się z trzech części. To instrument główny, organy w transepcie oraz pozytyw – niewielki instrument w łuku nawy bocznej. Wszystkie są ze sobą połączone i tworzą niepowtarzalną stereofonię brzmienia. Dla organisty, jednym z wyzwań jest zmierzenie się z akustyką budynku i opóźnieniem akustycznym dźwięku, co jest szczególnie odczuwalne w tak dużej przestrzeni. Archikatedra Oliwska jest najdłuższym kościołem w Polsce.
Sam wygląd organów jest równie imponujący, co ich brzmienie. Architektura instrumentu, witraż przedstawiający Najświętszą Maryję Pannę, a także ruchome figury aniołów, które poruszają trąbami i dzwonią dzwoneczkami, przyciągają uwagę zarówno turystów, jak i miłośników muzyki. To oczywiście dopełnia ten efekt dźwiękowy – dodaje Musiałczyk.
Święta Lipka to sławne sanktuarium maryjne. Leży na północnym krańcu Polski, w odległości około 70 km na północny wschód od Olsztyna i 6 km na wschód od Reszla.
Znajdujące się tam organy powstały w latach 1719-1722, a wykonał je Jan Josua Mosengl. Instrument został przebudowany na początku XX wieku. Organy posiadają 40 głosów, cztery tysiące piszczałek i znane są przede wszystkim z dwunastu ruchomych figurek.
Mamy dwie ruchome gwiazdy i scenę zwiastowania, czyli przez cały rok u nas jest adwent. Archanioł Gabriel kiwa głową, a Maryja w sposób pokorny odpowiada na to wezwanie – również skinieniem. Mamy też aniołki, które grają na instrumentach dętych. Ciekawostką jest postać, która gra na nieznanym instrumencie. Ma on struny, ale niczego znanego nie przypomina. Widocznie jest to fantazja samego budowniczego, który sobie wyobrażał taki instrument i go skonstruował – mówi reporterowi RMF FM Piotrowi Bułakowskiemu organista Adam Kowalski.
Jeżeli chodzi o brzmienie tego instrumentu, to jest ono romantyczne, więc niespójne z tym, co widzimy, bo jest to barok. Jest to bardzo lekki instrument, poruszenie klawisza nie stanowi żadnego problemu. Najbardziej lubię, gdy te organy brzmią tak głęboko. Korzystając z różnych piszczałek i ich położenia możemy tutaj uzyskać efekt przestrzenny – dodaje Kowalski.
Aż 22 mln zł kosztowała odbudowa słynnych, barkowych organów Michaela Englera w kościele garnizonowym św. Elżbiety we Wrocławiu. Oryginał spłonął w drugiej połowie XX wieku. Ponownie zabrzmiały dopiero 46 lat później – w 2021 roku.
Ich brzmienia można posłuchać podczas tegorocznych świąt. Reporterka RMF FM Martyna Czerwińska rozmawiała o nich z organistą Wojciechem Mazurem.