“Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pojechał do USA przygotowując się do ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją. Jego sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ nie chce wyrzec się bezpieczeństwa i suwerenności swojego kraju. Jedocześnie wzrasta presja zewnętrzna na rozpoczęcie negocjacji – komentuje hiszpański dziennik „El Pais”.”, — informuje: wiadomosci.dziennik.pl
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pojechał do USA przygotowując się do ewentualnych negocjacji pokojowych z Rosją. Jego sytuacja jest bardzo trudna, ponieważ nie chce wyrzec się bezpieczeństwa i suwerenności swojego kraju. Jedocześnie wzrasta presja zewnętrzna na rozpoczęcie negocjacji – komentuje hiszpański dziennik „El Pais”.
„Najbardziej niebezpieczny punkt wojny” Wobec tego Zełenski zdecydował się na podróż do USA, aby „przygotować się na najgorsze„, tj. ponowny wybór Donalda Trumpa na urząd prezydenta. W przypadku zwycięstwa kandydatki Demokratów, Kamali Harris, Kijów „liczy na jak najszybsze zakończenie wojny” – przewiduje „El Pais”. „Wojna, która weszła w stadium impasu na polu walki, osiągnęła punkt, który jest również najbardziej niebezpieczny. Przyszłość Ukrainy i całej Europy będzie niepewna, jeśli jej sojusznicy po prostu poddadzą się szantażowi agresora” – ostrzegł hiszpański dziennik.
„Plan zwycięstwa” Ukrainy Podczas pobytu za oceanem Zełenski uczestniczył m.in. w sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i spotkał się z kandydatami na prezydenta USA, a także przedstawił w rozmowach z amerykańskimi władzami swój „plan zwycięstwa”. Według „El Pais” prezydent Ukrainy doskonale zdaje sobie sprawę ze specyfiki negocjacji, w których każda ze stron musi pójść na ustępstwa, ale nie będzie mógł wyrzec się bezpieczeństwa i suwerenności swojego kraju.