“Wielka woda idzie w kierunku Niemiec. Przerwane tamy i powódź w Polsce prawdopodobnie chronią wschodnią część Brandenburgii przed katastrofą – informuje niemiecki dziennik „Berliner Zeitung”. Na niemieckim odcinku obowiązuje Odry trzeci stopień alarmowy.”, — informuje: wiadomosci.dziennik.pl
Wielka woda idzie w kierunku Niemiec. Przerwane tamy i powódź w Polsce prawdopodobnie chronią wschodnią część Brandenburgii przed katastrofą – informuje niemiecki dziennik „Berliner Zeitung”. Na niemieckim odcinku obowiązuje Odry trzeci stopień alarmowy.
Eksperci podkreślają jednak, że nie tylko wysokie wały odgrywają decydującą rolę, tylko sytuacja w Polsce. „Wiele zapór pękło w Polsce, w wyniku czego duże obszary wzdłuż Odry zostały zalane w sąsiednim kraju” – powiedział „Berliner Zeitung” Axel Kruschat z brandenburskiej organizacji ochrony środowiska BUND. W ten sposób z fali powodziowej uszło dużo wody, co jest bardzo dobrą wiadomością Brandenburgii. Gdyby cała ta woda doszła do Niemiec, nie wiadomo, czy brandenburskie wały przeciwpowodziowe wytrzymałyby – zaznaczył.
Powódź efektem zmian klimatycznych Według ekspertów zmiany klimatyczne są przyczyną ulew. „Przy ich obecnym tempie pędzimy w kierunku granicy dwóch stopni globalnego ocieplenia. Jeśli nie uda się zapobiec przekroczeniu tej granicy, prawdziwie katastrofalna część zmian klimatycznych dopiero się rozpocznie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć późniejszych konsekwencji i nikt nie wie, jak wysokie będą fale powodziowe na Odrze” – ostrzega na łamach „Berliner Zeitung” aktywista z BUND.