“Tylko w ciągu ostatnich dwóch dni w atakach w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji, zginęło lub zostało rannych co najmniej 30 żołnierzy Korei Północnej – poinformowała służba prasowa ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR). Od sierpnia w obwodzie kurskim są wojska ukraińskie.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Jak dodano, co najmniej trzech północnokoreańskich żołnierzy zostało również uznanych za zaginionych w pobliżu wioski Kuriłowka.
ZOBACZ: Tajemniczy generał Kima w Ukrainie. Ma specjalną misję
„Ze względu na straty, grupy szturmowe są uzupełniane świeżym personelem, w szczególności z 94. Samodzielnej Brygady Armii KRLD, w celu kontynuowania aktywnych działań wojennych w regionie Kurska” – napisał HUR.
Północnokoreańscy żołnierze pomagają Rosji Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował na początku listopada o obecności 11 tys. żołnierzy Korei Północnej w rosyjskim obwodzie kurskim, graniczącym z Ukrainą.
Pod koniec listopada szef Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, Andrij Kowałenko poinformował o rozmieszczeniu północnokoreańskich wojsk w obwodzie biełgorodzkim.
ZOBACZ: Żołnierze Korei Północnej na froncie. Wysłani w trzy nowe lokalizacje
Wcześniej CNN powołując się na źródła w ukraińskiej służbie bezpieczeństwa, poinformowało o ich obecności w okupowanym przez Rosjan Mariupolu. Mieli to być „doradcy techniczni”, a cel ich wizyty nie jest znany.
Wojska Korei Północnej zauważono również w obwodzie charkowskim.
Pod koniec listopada ukraiński wywiad wojskowy ocenił, że udział armii KRLD w wojnie po stronie Rosji stanowi zagrożenie dla Ukrainy, Korei Południowej i Japonii, ponieważ „część północnokoreańskich wojskowych zginie w Ukrainie, podczas gdy inni wrócą gotowi do nowoczesnych działań bojowych i będą mogli pracować jako instruktorzy w armii KRLD”, liczącej półtora miliona żołnierzy.
dk / PAP/Polsatnews.pl
Czytaj więcej