“Prokuratura wszczęła śledztwo ws. przerwania zapory w Stroniu Sląskim w kierunku nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej. Pęknięcie tamy spowodowało zalanie miasta i sąsiadujących miejscowości. Wcześniej w wyjaśnienia w sprawie złożyły Wody Polskie.”, — informuje: www.polsatnews.pl
Prokuratura zbiera dokumentację w tej sprawie od Wód Polskich, samorządów, organów nadzoru budowalnego. Ustalane są też kwestie techniczne związane z możliwością przeprowadzenia oględzin tamy i okolicy.
Katastrofa w Stroniu Śląskim. Wyjaśnienia Wód Polskich Przypomnijmy, że Wody Polskie wydały oświadczenie ws. zniszczenia tamy w Stroniu Śląskim. Podkreślono, że prace prowadzone wcześniej na zbiorniku w Stroniu Śląskim nie mogły mieć wpływu na stabilność konstrukcji zapory i nie mogły przyczynić się w żaden sposób do zniszczenia obiektu.
ZOBACZ: Burmistrz dementuje informacje Wód Polskich. „To ja dzwoniłem”
„W niedzielę około godz. 10.35, ze względu na ciągły napór wody na konstrukcję zbiornika, doszło do rozmycia zapory ziemnej i woda przelała się przez obiekt w całkowicie niekontrolowany sposób. Zbiornik w Stroniu Śląskim był przygotowany na przepływ rzędu 70-80 m3/s, a przyjął falę powodziową 320 m3/s, czyli czterokrotnie większą. Należy podkreślić, że dokładne przyczyny awarii zbiornika muszą zostać szczegółowo zbadane” – podano w komunikacie.
Wody Polskie wskazały również, że w momencie przelania się wody przez zaporę ziemną zbiornika, poinformowano centrum zarządzania kryzysowego w Stroniu Śląskim za pomocą obecnej na miejscu straży miejskiej.
„To była jedyna możliwa droga komunikacji w tym momencie, ponieważ wystąpił całkowity brak łączności telefonicznej i komunikacji w całym regionie. Nadzór wodny w Kłodzku otrzymał nieoficjalne informacje, że nastąpiło przebicie zapory ziemnej zbiornika w Stroniu Śląskim około godziny 11:45. Niestety, nie można było potwierdzić tych informacji z powodu braku łączności. Dopiero o godzinie 13.05 potwierdzono te informacje” – poinformowano.
Czytaj więcej