“– To jest poważne przekroczenie uprawnień. To jest zwykłe zwyrodnialstwo – ocenił zachowanie policjantów z Inowrocławia ojciec Igora Stachowiaka, który również zmarł po policyjnej interwencji. – Policjanci są nieprzygotowani. To wszystko wygląda tak, jakby ci ludzie byli z jakiejś łapanki – ocenił Maciej Stachowiak. – Nieraz lepiej nie dzwonić na policję, bo kończy się to śmiercią – dodał.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– To jest poważne przekroczenie uprawnień. To jest zwykłe zwyrodnialstwo – ocenił zachowanie policjantów z Inowrocławia ojciec Igora Stachowiaka, który również zmarł po policyjnej interwencji. – Policjanci są nieprzygotowani. To wszystko wygląda tak, jakby ci ludzie byli z jakiejś łapanki – ocenił Maciej Stachowiak. – Nieraz lepiej nie dzwonić na policję, bo kończy się to śmiercią – dodał.
Śmierć po interwencji policji w Inowrocławiu Młody mężczyzna, zdaniem biegłych, zmarł przez „niedopuszczalne” zachowania policjantów. Zakuty w kajdanki 27-latek był kilkukrotnie porażony taserem, kopany w głowę oraz duszony.
Funkcjonariusze tłumaczyli w późniejszych zeznaniach, że czuli się zagrożeni.
ZOBACZ: Polsat News Ujawnia: Tragiczna interwencja policji. Dotarliśmy do nagrań
Na tragiczną w skutkach interwencję natychmiast zareagowali przełożeni funkcjonariuszy, którzy zdecydowali o ich zwolnieniu. Wszczęte zostało także śledztwo, a prokuratura zdecydowała o postawieniu zarzutów za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. W przypadku uznania winy policjantów groziło im do 15 lat więzienia.
Po czasie prokuratura decyduje się jednak na wyraźne złagodzenie zarzutów. Policjanci oskarżeni są o nieumyślne spowodowanie śmierci, co może skutkować maksymalnie 10-letnim pozbawieniem wolności.
„To jest przekroczenie uprawnień”. Ojciec Igora Stachowiaka zabrał głos Głos w sprawie zabrał na antenie Polsat News ojciec Igora Stachowiaka, który w maju 2016 roku zmarł wskutek policyjnej interwencji.
Według niego obie te sprawy są „bardzo podobne”, jeśli chodzi o działania policjantów. – To jest przekroczenie uprawnień i to takie poważne. To jest trudne do opisania. (…) To jest zwykłe zwyrodnialstwo. Powtarza się paralizator, powtarzają się kajdanki, ucisk na szyję, niepotrzebna przemoc ze strony policji – powiedział Maciej Stachowiak.
Ojciec Igora znalazł podobieństwo w obu sprawach również jeśli chodzi o zeznania złożone przez policjantów. – To jest ewidentne kłamstwo, mataczenie w sprawie – ocenił.
ZOBACZ: „To jest problem systemowy”. Były minister reaguje na materiał Polsat News
– Zginął mody człowiek. Niepotrzebna, bezsensowna śmierć – dodał.
Mężczyzna przyznał, że on sam nie pogodził się do tej pory z tym jak została rozstrzygnięta sprawa jego syna i domaga się wznowienia śledztwa. – My cały czas walczymy – powiedział.
Poinformował, że w sprawie Igora Stachowiaka pojawiły się nowe dokumenty i opinia wydana przez biegłą sądową dr Marię Rydzewską-Dudek. Stwierdzono w niej m.in.: „opisane zmiany świadczą jednoznacznie o tym, iż Igor Stachowiak doznał za życia urazu szyi o charakterze zagardlenia, powodującego duszenie, zaciskanie szyi, zgniatanie szyi, krtań przez chwyty typu nelson bądź krawat. Bądź alternatywnego urazu tępego, przez uderzenie, kopnięcie, nadepnięcie”.
– Z tej opinii wynika, że Igor został zamordowany, został po prostu uduszony – powiedział Maciej Stachowiak.
„Jest zbyt dużo tych niepotrzebnych śmierci” Ojciec Igora poinformował, że wysłał materiały ws. śmierci swojego syna do ministerstwa sprawiedliwości, jednak nie zostały one odebrane przez Adama Bodnara. – Drugi komplet dokumentów poszedł do Prokuratora Krajowego, pana Dariusza Korneluka, który mam nadzieję pochyli się nad tą sprawą. Jesteśmy również w kontakcie z ministrem Tomaszem Siemoniakiem, który bardzo zaangażował się w pomoc przy sprawie Igora – powiedział.
Mężczyzna stwierdził, że rozumie decyzję ojca Michała, który po zmianie zarzutów dla policjantów zdecydował się ujawnić nagranie.
– To są bardzo podobne okoliczności jak w przypadku Igora, dlatego nie dziwie się reakcji ojca tego mężczyzny, który będąc zbulwersowany działaniami prokuratury, ujawnił te materiały – stwierdził.
ZOBACZ: Rzecznik policji poruszona: Nie jestem w stanie pomyśleć, co czuli rodzice
– Dziwię się natomiast prokuraturze, która po zmianie władzy, nie staje nadal za obywatelem, bo nie trzeba być prawnikiem, żeby widzieć co się stało – podkreślił.
– Jest zbyt dużo tych niepotrzebnych śmierci, bo jeżeli jest ponad 100 zgonów w krótkim okresie czasu, to jest jakieś kuriozum – stwierdził.
„Policjanci są nieprzygotowani. Tacy ludzie nie powinni zakładać munduru” Jego zdaniem głównym powodem nadal jest „zły system szkolenia”. – Policjanci są nieprzygotowani. To wszystko wygląda tak, jakby ci ludzie byli z jakiejś łapanki. Tacy ludzie nie powinni zakładać munduru, bo to szkodzi dobrym policjantom – ocenił.
– Zdaję sobie sprawę, że jest dużo wakatów w policji, ale to nie znaczy, że każdy obywatel w tym kraju ma się czuć niebezpiecznie przy każdym kontakcie z policją. Wygląda to w ten sposób, że nieraz lepiej nie dzwonić na policje, nie prosić o interwencję, bo kończy się to śmiercią – powiedział.
W jego ocenie w przypadku sprawy jego syna „zawiodło państwo”. – Jeżeli od samego początku prokuratura utrudniała nam wszystko, odrzucano wiele naszych wniosków, a pani prokurator, która miała oskarżać policjantów, nie zadała ani jednego pytania żadnemu z przesłuchiwanych policjantów, to chyba o czymś świadczy – przekazał.
ZOBACZ: Kasacja ws. śmierci Igora Stachowiaka. Decyzja Sądu Najwyższego
– Ja mam wrażenie, że chyba cofnęliśmy się do lat 50. i procesów na życzenie, że trzeba tak załatwić, żeby sprawa nie została nigdy wyjaśniona. To, co się dzieje to jest tragedia jeśli chodzi o państwo polskie – dodał.
– Sprawa Igora będzie dla mnie zakończona dopiero wtedy, gdy byli policjanci dostaną wyroki skazujące za to, co zrobili. Ja tej sprawy nie odpuszczę choćbym miał walczyć jeszcze 20 lat – podsumował.
Przypomnijmy, że w sprawie Igora Stachowiaka w 2019 roku czterech policjantów zostało skazanych za przekroczenie uprawnień i znęcanie się przy użyciu paralizatora: Łukasz R. na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, a Paweł G., Paweł P. i Adam W. na dwa lata więzienia.
Czytaj więcej