“Znana sportsmenka zmarła od ugodzeniu przez miecznika. Kobieta serfowała u wybrzeży Indonezji, gdy nagle rzuciła się na nią wielka ryba. Mimo szybko podjętej pomocy 36-latki nie udało się uratować. Cała społeczność gromadzi się wokół rodziny Giulii Manfrini. Wiadomość o jej śmierci nas zszokowała – wspomniał burmistrz jej rodzinnego miasta.”, — informuje: www.polsatnews.pl
– Miecznik niespodziewanie rzucił się w stronę Manfrini i przebił jej klatkę piersiową – podały lokalne służby cytowane przez Australian Broadcasting Corporation.
ZOBACZ: Indonezja: Surferzy odnalezieni po 38 godzinach spędzonych na morzu
Ranna kobieta zdołała jeszcze poprosić o pomoc swoich towarzyszy. Jednak pomimo wysiłków świadków, którzy zabrali ją do lokalnej kliniki, kobieta zmarła. Miała mieć ranę o głębokości około pięciu centymetrów. Jej ciało zabrano do miasta Padang, skąd zostanie przetransportowane do jej ojczystych Włoch.
Zmarła ugodzona przez miecznika. Znaną sportsmenkę wspomina burmistrz Wiadomość o jej śmierci wstrząsnęła społecznością surferską, w której Manfrini była bardzo znana. Kobieta była trenerką, a także współzałożycielką agencji podróży surfingowych AWAVE.
– Jej życzliwość, troskliwość i pozytywne nastawienie zostały zapamiętane przez wszystkich, którzy ją spotkali, i będzie jej nam bardzo brakowało – wspominała James Colston, druga współzałożycielka AWAVE Travel.
ZOBACZ: Zmarła po ugryzieniu przez chomika. Lekarze bezradni
– Giulia na zawsze pozostanie znana ze swojego wielkiego serca, które dorównywało jej ogromnemu uśmiechowi, była osobą niezwykle bezinteresowną, która naprawdę kochała życie – powiedziała jedna z jej znajomych w wywiadzie dla ABC.
Kondolencje wyraził m.in. Fabio Giulivi, burmistrz jej rodzinnej miejscowości Venaria Reale. „Cała społeczność gromadzi się wokół rodziny Giulii Manfrini. Wiadomość o jej śmierci nas zszokowała i sprawiła, że czujemy się bezsilni wobec tej tragedii, która tak przedwcześnie odebrała jej życie” – napisał w mediach społecznościowych.
Czytaj więcej